Próbka B testu antydopingowego zwycięzcy Wielkiej Pętli Amerykanina Floyda Landisa, podobnie jak pierwszy test, wykazała podwyższony poziom testosteronu w organizmie kolarza - poinformowała Międzynarodowa Unia Kolarska.
30-letni zawodnik najpewniej utraci teraz miano zwycięzcy Tour de France (zdarzy się to po raz pierwszy w historii tego najbardziej prestiżowego wyścigu kolarskiego na świecie). Landisowi grozi także dwuletnia dyskwalifikacja oraz grzywna w wysokości 450 tys. euro. Będzie musiał zwrócić nagrodę za triumf podczas Wielkiej Pętli.
Wyższy niż dopuszczalny poziom testosteronu w organizmie Landisa wykryto po 17. etapie Tour de France w Alpach, który Amerykanin wygrał po długiej, samotnej ucieczce, odrabiając kilkuminutową stratę do czołowych zawodników klasyfikacji. Kolarz nie przyznał się do stosowania dopingu, ale też nie zwrócił się, mimo zapewnień, o przeprowadzenie kontrekspertyzy. Tłumaczył jedynie, że ponadnormatywny poziom testosteronu w jego organizmie jest stanem naturalnym.
Natychmiast po informacji o pozytywnym wyniku próbki B grupa Phonak, w barwach której jeździ Landis, zerwała z nim kontrakt. Landis ma prawo indywidualnie walczyć o dobre imię, ale to jest już jego prywatna sprawa i Phonak nie chce mieć z tym nic wspólnego - oświadczyli szefowie grupy.