Józef Boniek zmarł wczoraj w Bydgoszczy, o godz. 14:55. Miał 88 lat. Był piłkarzem ekstraklasowym. W barwach Polonii Bydgoszcz rozegrał 60 meczów w najwyższej klasie rozgrywkowej, a grał tak twardo, że napastnicy bali się przejść obok niego.
Pan Józef urodził się 12 marca 1931 r. w Nakle nad Notecią. Karierę piłkarską zaczął tuż po wojnie w Czarnych Nakło. Na okres służby wojskowej reprezentował Zawiszę Bydgoszcz. Później, w latach 1959-1961 bronił barw pierwszoligowej Polonii Bydgoszcz. Pan Józef był obrońcą, który słynął z twardego stylu gry.
"Mój ojciec grał twardo, przed nikim nie pękał. Ale nie był brutalem. Przeciwnicy go szanowali, a czołowy polski napastnik Marian Norkowski mógł się poświęcić strzelaniu bramek dla Polonii, bo wiedział, że z tyłu ma Bońka, który zatrzyma przeciwników. Ja za bardzo nie pamiętam ojca z boiska, ale jego cechy na pewno przejąłem. Dopóki jest szansa, to walczę. Kiedy nie ma - też, żeby móc spojrzeć sobie w twarz" - opowiadał o ojcu Zbigniew Boniek na łamach "Rzeczpospolitej". CZYTAJ NA INTERIA.PL
Po zakończeniu kariery piłkarskiej pan Józef był trenerem. Prowadził m.in. Czarnych Nakło, Unię Solec Kujawski i Gwiazdę Bydgoszcz. Miłością do piłki zaraził swego Zbigniewa, który został później liderem reprezentacji Polski i jednym z najlepszych zawodników w historii polskiego futbolu.
Na wieść o tym, że stan ojca się pogorszył Zbigniew Boniek zrezygnował z wyprawy do Genewy, gdzie podążał na posiedzenie UEFA. Do Bydgoszczy dotarł pięć minut po odejściu taty.
2 sierpnia 2017 r. zmarła matka prezesa Bońka - Jadwiga, zarazem żona pana Józefa. Dla obu było to strasznym ciosem.
Po śmierci ojca, pogrążony w żałobie Zbigniew Boniek odwołał wszystkie spotkania, zniknął także z Twittera.
Pożegnanie Józefa Bońka zaplanowano na jutro, na godz. 13:30 w Bydgoszczy.
Prezesowi Bońkowi i rodzinie zmarłego składamy kondolencje.