Duńskie media oceniają zgodnie, że finał Drużynowego Pucharu Świata rozgrywanego w Vojens był dramatyczny i emocjonujący. Gospodarze "poczuli zapach złota, ale polska maszyna żużlowa i jej rutyna na finiszu okazały się lepsze".
Duńska prasa ocenia, że Duńczycy byli w stanie wygrać, ale słaba jazda kapitana Hansa Andersena pogrzebała ich szanse. Zdobyliśmy tylko srebro, lecz jest to wspaniały wynik, biorąc pod uwagę ubiegły rok, kiedy nie było nas nawet w finale - skomentował dziennik "Ekstrabladet". Złoto było w naszym zasięgu. Na początku spotkania polscy żużlowcy nieoczekiwanie tracili punkty. W ostatnich dwóch decydujących biegach duńskie asy żużla Kenneth Bjerre i Hans Andersen zmierzyli się z dwoma polskimi asami Tomaszem Gollobem i Jarosławem Hampelem, lecz zupełnie się nie popisali - podkreśliła gazeta.
Duńczycy mieli złoto u swoich stóp, lecz utracili je w ostatniej chwili na własne życzenie, kiedy zawiedli najlepsi zawodnicy. Dziewięć tysięcy kibiców wiwatowało, kiedy Dania zrównała się z Polską. Później zamarło, kiedy na dwa biegi przed końcem Polska i Dania miały po 39 punktów. Te ostatnie dwa biegi miały rozstrzygnąć to dramatyczne spotkanie, lecz nasi najlepsi kompletnie zawiedli i złoto zabierają do domu Polacy - napisał dziennik Jyllands Posten.