Po skokach na odległość 124,5 i 132 metrów nie pozostawił cienia złudzenia, kto jest mistrzem. Jak sam przyznał, stracił już rachubę, który to jego tytuł najlepszego skoczka w kraju.
Jego wyczyny oklaskiwało ponad 5 tys. kibiców. Choć wystartował na Wielkiej Krokwi chory, nie przeszkodziło mu to pozostawić wszystkich zawodników daleko w tyle. Drugi w mistrzostwach Kamil Stoch na pytanie, jak pokonać Adama, nie zastanawiał się ani chwili: Z tym pytaniem poczekajmy kilka lat.
Na razie Adam Małysz się leczy. Może za dużo skacze? A ja słyszałem w jakiejś telewizji, że za mało skacze. Zawodnik sam czuje, kiedy ma dość, kiedy go to męczy i nie przynosi mu to radości. U Adama cały czas widać ten błysk w oku - mówi Łukasz Kruczek, drugi trener kadry. Oby nadal go to cieszyło…