Łzy już otarte, nie ma co rozpamiętywać. Stało się. Od dziś zaczynamy akcję „mecz z Austrią” – mówi Wojciech Łobodziński. Są jeszcze dwa mecze i sześć punktów do zdobycia – zaznacza. Wygrana z Austrią i Chorwacją pozwolą nam awansować z grupy. Dlatego Polacy nie odpuszczają, dziś wznowili treningi.
Na początku zajęć Leo Beenhakker zebrał wszystkich w najdalszym narożniku boiska i urządził 20 minutowy wykład. Nie było w nim gwałtownych gestykulacji i nerwów, a spokojna i rzeczowa rozmowa, w którą wsłuchani byli piłkarze i trenerzy.
Następnie kadra została podzielona na dwie grupy. Jedna trenowała po okiem Adama Nawałki i Dariusza Dziekanowskiego, a druga, składająca się głównie z piłkarzy, którzy grali w meczu z Niemcami, miała lekki rozruch z Mike'm Lindemanem. Bramkarze Wojciech Kowalewski i Łukasz Fabiański trenowali z Fransem Hoekiem i Andrzejem Dawidziukiem.
Południowy trening – jak donosi nasz specjalny wysłannik do Austrii – był inny niż dotychczasowe. I nie chodzi wcale o to, że trzeba było zmobilizować się i wyjść na boisko po wczorajszej porażce… Trening był otwarty dla mediów przez 45 minut, a nie jak do tej pory przez kwadrans. Piłkarze byli jednak bardziej niedostępni. Przed stadionem pojawili się… ochroniarze. Posłuchaj relacji Pawła Żuchowskiego:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
W zajęciach nie wziął udziału Maciej Żurawski, który pojechał na badania. Piłkarz ma naderwany mięsień czworogłowy i nie zagra w czwartek z Austrią.
Nie trenował także Mariusz Lewandowski; przyszedł na początek treningu, ale w letnich klapkach i z obandażowaną nogą przechadzał się po murawie. Piłkarz ma problemy ze stawem skokowym. Lekarze zapewniają jednak, że wkrótce będzie w pełni sił i w czwartek wybiegnie na boisko.