Adam Bielecki i Marcin Kaczkan, szykujący się do wejścia na drugi pod względem wysokości szczyt Ziemi - K2 (8611 m), na chwilę przerwali swoje przygotowania. Wraz z pięcioma Pakistańczykami pomagali znieść w dół Rosjankę, która złamała nogę.

REKLAMA

Oksana Mornewy chciała być pierwszą Rosjanką na K2. Niestety, zerwała się pod nią lina poręczowa, spadła i złamała nogę. Po usztywnieniu nogi umocowaliśmy Oksanę na noszach i zaczęliśmy schodzić w dół, do bazy. Mieliśmy do pokonania ponad cztery kilometry. Nie będziemy szczegółowo opisywać trudności związanych z transportowaniem niezbyt lekkiej Oksany. Zajęło to nam prawie sześć godzin. Najpierw było 300 m piargu, stromego rumowiska skalnego, potem 500 m stromego i skomplikowanego icefallu, prawie 3 km normalnego lodowca i na koniec kilkaset metrów piargów - powiedział 28-letni Bielecki, który na co dzień mieszka w Krakowie.

Jak zaznaczyli, gdy byli około godziny od bazy, sporo osób wyszło, aby im pomóc. Wzbudziło to w nas mieszane uczucia. Z jednej strony miło było zostać zmienionym przy noszach po kilku godzinach ciężkiej pracy, z drugiej - w głowie pojawiła się smutna myśl, że każdy chce być bohaterem, gdy niewiele go to kosztuje - dodał Kaczkan, 37-letni pracownik naukowy Politechniki Warszawskiej.

Polacy odpoczywają obecnie w bazie. Wcześniej założyli obóz II na wysokości ok. 6530 metrów.