Nowy sezon piłkarskiej Ekstraklasy, po rekordowo krótkiej letniej przerwie, wraca z kilkoma istotnymi zmianami. Kluby rozegrają tylko po 30 spotkań. Nie będzie dodatkowego podziału na grupę spadkową i mistrzowską. Nie będzie także aż trzech spadkowiczów. Na koniec sezonu ligę opuści tylko jedna, najgorsza drużyna.
O naszej Ekstraklasie można powiedzieć wiele, ale nie to, że system rozgrywek jest stabilny. Co kilka lat zmieniamy pomysł na wyłonienie mistrza Polski. Po kilku latach z ESA37 i podziałem na grupę mistrzowską i spadkową wracamy do prostego sytemu "każdy z każdym". 16 klubów rozegra 30 meczów i w ten prosty sposób wyłonimy mistrza i spadkowicza. Powodów takiej decyzji jest kilka, ale najważniejszy powód odejścia już teraz od ESA37 był koronawirus. Rozgrywki powinny przecież rozpocząć się kilka tygodni temu, gdy kończyliśmy jeszcze poprzedni sezon. Jesień będzie także dodatkowo obciążona kwalifikacjami do europejskich pucharów i dłuższymi okienkami na mecze reprezentacji. Wreszcie sezon 2020/2021 mają zakończyć Mistrzostwa Europy. Ligowe rozgrywki trzeba więc skończyć odpowiednio wcześnie.
Mamy zatem mniej meczów i mniejsze emocje jeśli chodzi o walkę o utrzymanie. Z Ekstraklasy spadnie bowiem tylko jedna drużyna. Awans z pierwszej ligi wywalczą ponownie trzy zespoły. Wracamy bowiem po wielu latach i licznych eksperymentach do 18-zespołowej Ekstraklasy. Takim systemem liga grała jeszcze w latach 90.
Ważne zmiany dotyczą także rywalizacji w europejskich pucharach. Tu nasza kluby same sobie na to "zapracowały" słabymi wynikami w ostatnich latach. Za rok ruszą trzecie europejskie rozgrywki. UEFA Europe Conference League będzie na najniższym poziomie rywalizacji na kontynencie. I właśnie w eliminacjach tych rozgrywek latem 2021 zagrają: zdobywca Pucharu Polski oraz wicemistrz i trzecia drużyna Ekstraklasy. Mistrz Polski będzie bił się o Ligę Mistrzów. Nie mamy zatem żadnego przedstawiciela w eliminacjach Ligi Europy. Może tam się znaleźć jedynie mistrz Polski po odpadnięciu z walki o Champions League. Polska zajmuje obecnie bardzo odległe, 32. miejsce w europejskim, klubowym rankingu. Bezpośrednio za nami jest Liechtenstein. Właśnie tak niskie miejsce spowodowało, że będziemy musieli się cieszyć walką o najmniej prestiżowe z europejskich rozgrywek. Szansą na poprawienie sytuacji są tylko sukcesy w eliminacjach Ligi Mistrzów czy w tym roku w Lidze Europy. Legia już swoją pucharową przygodę rozpoczęła od wymęczonego pokonania Linfield 1:0. Cracovia, Lech Poznań oraz Piast Gliwice mecze pierwszej rundy eliminacji Ligi Europy rozegrają w najbliższy czwartek.
W tym roku ligowe drużyny rozegrają 14 kolejek. Ostatnia z nich zaplanowana jest na kilka dni przed Świętami Bożego Narodzenia. Po zimowej przerwie piłkarze wrócą do gry na początku lutego. Ostatnia kolejka Ekstraklasy zaplanowana jest na 16 maja.
Pierwsza kolejka Ekstraklasy:
21 sierpnia, piątek
Zagłębie Lubin - Lech Poznań (18.00)
22 sierpnia, sobota
Cracovia - Pogoń Szczecin (15.00)
Śląsk Wrocław - Piast Gliwice (17.30)
Raków Częstochowa - Legia Warszawa (20.00; w Bełchatowie)
23 sierpnia, niedziela
Wisła Płock - Stal Mielec (12.30)
Warta Poznań - Lechia Gdańsk (15.00; w Grodzisku Wlkp.)
Górnik Zabrze - Podbeskidzie Bielsko-Biała (17.30)
24 sierpnia, poniedziałek
Jagiellonia Białystok - Wisła Kraków (18.00)