Rozpoczęto produkcję śniegu, który zostanie rozłożony na skoczni w Wiśle-Malince, gdzie 17 listopada odbędzie się inaugurujący sezon 2018/2019 Pucharu Świata w skokach narciarskich konkurs drużynowy. Dzień później zaplanowano rywalizację indywidualną.
W środę rozpoczęliśmy jego produkcję. Już mamy nawet pewną ilość przygotowaną - mówi dyrektor obiektu Andrzej Wąsowicz.
Jak poinformował, produkcja "białego puchu" będzie trwała trzy tygodnie, tak aby na pewno około 5 listopada obiekt był gotowy do udostępnienia. W 2017 r. na skoczni im. Adama Małysza także zaczynano cykl PŚ. Wtedy organizatorzy przeżywali nerwowe chwile przed rozpoczęciem imprezy (m.in. z powodu pogody, która nie sprzyjała produkcji śniegu czy przedłużającego się remontu obiektu). Tym razem, jak zapewnia Wąsowicz powinno być spokojniej.
Mamy już doświadczenie. Oczywiście największy problem to produkcja śniegu. Jednak teraz dokładnie wiemy ile go potrzeba, jak go rozprowadzać - dodał dyrektor obiektu.
W tym roku nie trzeba przeprowadzać w Malince dużych prac renowacyjnych. Nowe, przenośne siatki, które mają "łapać" wiatr były już przygotowane latem. Obecnie są one złożone nieopodal skoczni. Jest już zamówiona specjalistyczna firma, która w odpowiednim momencie ponownie je rozłoży.
Organizatorzy Pucharu Świata postanowili powiększyć nieco widownię. Powstanie nowa trybuna, od strony Szczyrku. W efekcie zawody będzie mogło oglądać ok. czterech tysięcy widzów.
(ag)