Siostry Radwańskie będą mogły sobie nawzajem kibicować. Organizatorzy wielkoszlemowego turnieju US Open na twardych kortach w Nowym Jorku ich środowe pojedynki wyznaczyli jako pierwszy i ostatni.
Rozstawiona z nr 3 Agnieszka wyjdzie na drugi pod względem wielkości obiekt nowojorskiego turnieju - Louis Armstrong Stadium - już o godzinie 11 czasu miejscowego. Jej przeciwniczką będzie Hiszpanka Maria-Teresa Torro-Flor, sklasyfikowana obecnie na 103.pozycji w rankingu WTA.
Będzie to ich pierwszy pojedynek, a Radwańska przyznała, że do tej pory - choć zna większość Hiszpanek - to o tej nie słyszała. I nie powinna jej na długo zapamiętać, bo szybkie zwycięstwo jest w tym meczu obowiązkiem. Nasza zawodniczka to zdecydowana faworytka, która na amerykańskiej ziemi już wyeliminowała jedną tenisistkę z Hiszpanii.
Dużo trudniejsze zadanie czeka natomiast młodszą z sióstr. W drugiej rundzie spotka się ona z Amerykanką Sloane Stephens, rozstawioną z numerem 15. W Indian Wells Urszula z nią wygrała, teraz obawia się nieco, że Amerykanka może "spiąć się" przed swoją publicznością.
Ten pojedynek wyznaczono jako ostatni na głównym obiekcie US Open - Arthur Ashe Stadium - w tzw. sesji nocnej. To oznacza, że kibice tenisa w Polsce będą mogli oglądać mecz ok. godz. 4 nad ranem. Transmisja - w Eurosporcie.
Do ciekawego pojedynku dojdzie w środę w turnieju miksta. Naprzeciwko siebie staną nasi czołowi debliści: Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski. Pierwszy - w parze z Anastasią Rodionową z Australii; drugi - z Czeszką Kvetą Peschke. Faworytami jest para polsko-czeska, rozstawiona z nr 4.