To będzie rewolucja w systemie szkolenia polskiej siatkówki. Akademia Talentów Jastrzębskiego Węgla stała się pierwszym w Polsce Centralnym Akademickim Ośrodkiem Siatkarskim. Umowę w tej sprawie klub podpisał z PZPSem. Ponadto zostało popisanych kilka umów z gminami, klubami sportowymi oraz z wyższymi uczelniami, w tym z AWF-em Katowice. Jastrzębski Węgiel będzie mógł teraz wychowywać siatkarzy od pierwszej klasy szkoły podstawowej, aż do ukończenia studiów. O pierwszym w Polsce Centralnym Akademickim Ośrodku Siatkarskim z Adamem Gorolem prezesem Jastrzębskiego Węgla rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

REKLAMA

Wojciech Marczyk, RMF FM: Czy podpisanie umowy i to, że Akademia Talentów Jastrzębskiego Węgla stanie się pierwszym w kraju Centralnym Akademickim Ośrodkiem Siatkarskim to rewolucja w szkoleniu w polskiej siatkówce?

Adam Gorol: Na pewno jest to przełom, wielki krok do przodu. Jako pierwszy w Polsce klub w męskiej siatkówce ze swoim centrum szkolenia, wchodzimy w struktury Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Po długim procesie negocjacji, zostało przyjęte nasze "know-how". Naszym zdaniem jako klubu i moim jako prezesa, jest taka potrzeba, by utworzyć w Polsce kilka takich akademickich centrów szkolenia. Pierwsze z nich powstanie w Jastrzębiu-Zdroju.

Można więc teraz powiedzieć, że Akademia Talentów staje się częścią centralnego systemu szkolenia.

Akademia jako jednostka pozostaje w naszych rękach, nadal będzie przez nas prowadzona i zarządzana, ale podpisanie umowy jest pierwszym krokiem by stworzyć systemowe rozwiązania w procesie szkolenia. Chcemy też wyznaczyć nowy trend w którym chcemy włączyć w kształcenie uczelnie wyższe. Wszystko po to, by dać zawodnikowi możliwość zdobycia wyższego wykształcenia w różnych kierunkach. Głównym celem zawartej z PZPS umowy jest stworzenie w miarę jednolitych zasad takiego kształcenia i szkolenia dla kilku przyszłych podobnych ośrodków w Polsce.

Wymaga to współpracy nie tylko z PZPSem, ale także z uczelniami wyższymi.

W sumie podpisaliśmy 11 umów o współpracy. To są gminy, Polski Związek Piłki Siatkowej, Śląski Związek Piłki Siatkowej, a także uczelnie wyższe. To jest Akademia Wychowania Fizycznego w Katowicach, Akademia Techniczno-Humanistyczna w Bielsku-Białej, Państwowa Wyższa Szkoła Zawodowa w Raciborzu. To są 3 uczelnie z którymi zaczynamy współpracę. Z AWF-em współpraca będzie bardzo szeroka, także w zakresie badawczo-rozwojowym. Chcemy nie tylko działać na płaszczyźnie edukacji naszych podopiecznych, ale także na etapie badań, które mogą dać korzyści klubowi i pomóc w rozwoju. Natomiast z pozostałymi uczelniami chcemy współpracować, aby nasi podopieczni mogli tam kontynuować naukę po maturze. To może nam też pomóc w przyciągnięciu młodych talentów, bo my będziemy mieli wyznaczoną ścieżkę nie tylko kariery sportowej, ale i naukowej, bo po zdaniu matury nasi podopieczni nie będą musieli wymyślać dla siebie wszystkiego od nowa.

A co wasza akademia talentów zyskuje na wejściu do tego projektu?

Po pierwsze, daje to Akademii Talentów Jastrzębskiego Węgla prestiż. Po drugie daje to inną pozycję w relacjach ze sponsorem, uczelniami wyższymi, bo z racji tego, że akademia talentów w jakiś sposób podlega PZPSowi to mamy zupełnie inną wartość dla naszych parterów w tym m.in.: uczelni wyższych. Daje nam to też ogromne możliwości rozwoju bo wiemy, że działamy pod patronatem związku. To oznacza, że nie działamy sami dla siebie, tylko już na poziomie centralnym. A ja mocno wierzę w to, że to pozwoli też pozyskać nowe środki finansowe.

Macie ogromne doświadczanie poparte sukcesami w kształceniu siatkarzy. Można wymienić chociażby Jakuba Popiwczaka i Maksymiliana Graniecznego. Czy PZPS w budowaniu Centralnych Ośrodków Akademickich będzie korzystał z waszej wiedzy i doświadczania?

Mam nadzieję, że tak będzie, bo mamy duże doświadczanie w szkoleniu i wychowywaniu młodych zawodników. Mam też nadzieję, że jak teraz powstaje pierwszy Centralny Akademicki Ośrodek Siatkarski w Polsce to, że za naszym przykładem pojawią się kolejne. Moim zdaniem miejsce jest maksymalnie dla czterech podobnych jednostek w kraju. Wtedy będziemy też mogli podjąć wspólne rozmowy z tymi ośrodkami, a także ze związkiem i władzami ligi, aby dalej podnosić poziom szkolenia. Chciałbym, żeby te ośrodki były w jakiś sposób od siebie niezależne i miały swobodę działania po to, aby ze sobą - w takim pozytywnym sensie - konkurować. To może przynieść podnoszenie poziomu.

Wiem, że od kilku lat pan mocno zabiegał oto, aby zmienić trochę system szkolenia w polskiej siatkówce, który dziś jest oparty głównie na Siatkarskich Ośrodkach Szkolnych.

Zabiegałem o to, co osiągnąłem. Chciałem, żeby powstały 3,4 elitarne jednostki. Ja nie boję się tego powiedzieć, że my dziś jesteśmy elitarną jednostką. Z uwagi chociażby na infrastrukturę, wiedzę, doświadczanie, ludzi których posiadamy, ale także na sponsora. Nie można więc nas klasyfikować tak jak wiele innych małych jednostek. Moim celem nie była krytyka, tylko stworzenie zupełnie nowych akademickich ośrodków zapewniających ciągłość kształcenia. Ja wcale nie jestem za likwidacją SOS-ów, bo moim zdaniem akademickie ośrodki nie obejmą takiego obszaru jak Siatkarskie Ośrodki Szkolenia. Powiem więcej, one nam są potrzebne i akademickie ośrodki szkolenia powinny z nimi współpracować, żeby wyłapywać talenty. Proponuję jednak, by etapowo modyfikować działalność szkoleniową SOS-ów.