Jamajski sprinter Usain Bolt, rekordzista świata na 100 i 200 metrów, poinformował, że zwrócił się do Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego złoty medal igrzysk wywalczony w Pekinie w rywalizacji sztafet 4x100 m.
Nie było mi łatwo pożegnać się z jednym z moich medali olimpijskich, ale zrobiłem to już, ponieważ zostałem o to poproszony - powiedział najszybszy człowiek świata.
MKOl o swojej decyzji poinformował kilka dni temu, a podyktowana była wykryciem stosowania dopingu przez Nestę Cartera, jednego z uczestników sztafety.
Jamajczycy biegli wtedy w składzie: Carter, Michael Frater, Bolt i Asafa Powell. Uzyskali czas 37,10, ustanawiając rekord świata.
W połowie czerwca 2016 roku pojawiła się pierwsza wiadomość o niedozwolonym wspomaganiu Cartera. Ponowne badanie próbek pobranych w 2008 roku wykazało obecność w jego organizmie metyloheksanaminy.
Boltowi pozostało zatem osiem złotych medali olimpijskich wywalczonych w Pekinie, Londynie i Rio de Janeiro w biegach na 100 i 200 m oraz 4x100 m.
Po dyskwalifikacji Jamajki złoto przypadnie sztafecie Trynidadu i Tobago, srebro - Japonii, a brąz - Brazylii.
Na początku grudnia 2016 Bolt został po raz szósty w karierze uznany najlepszym lekkoatletą roku w plebiscycie IAAF. Poprzednio triumfował w latach 2008-09 i 2011-13. W ubiegłym roku zdobył trzy złote medale olimpijskie - na 100, 200 i w sztafecie 4x100 m.
Jamajczyk nie będzie miał już szans na poprawienie swojego dorobku medalowego z igrzysk, gdyż po sierpniowych mistrzostwach świata w Londynie planuje zakończyć karierę sportową. W ostatnim sezonie chce startować tylko na 100 m, ponieważ - jak twierdzi - nie jest już w stanie poprawić własnego rekord globu (19,19) na dwa razy dłuższym dystansie.
(az)