Ameryka uwielbia konie, szczególnie te, które pokonują przeciwności losu i wygrywają, jak kiedyś słynny Seabiscuit. Czyżby pojawił się następca tego konia wyścigowego z lat 30.? Jeśli tak, to warto zapamiętać jego imię - SmartyJones.
Historia SmartyJonesa mogłaby być tematem filmu. Koń jest niepokonany - zwyciężył w kolejnych 7 wyścigach, w tym w najważniejszym: Kentucky Derby. Koń już zarobił dla swojego właściciela 5 mln dolarów, a kolejne 5 może dołożyć, jeśli wygra następne dwie gonitwy z tzw. potrójnej korony. Dodajmy, że takiego wyczynu nie dokonano przez ćwierć wieku.
Wato wspomnieć, że jeszcze rok temu wydawało się, że SmartyJones nie tylko nie będzie wygrywać wyścigów, ale że będzie trzeba go uśpić. Po wypadku na treningu miał pękniętą w kilku miejscach czaszkę, groziła mu utrata oka. I choć nie udało się przeprowadzić operacji, po 2 tygodniach koń wrócił do zdrowia. A SmartyJones kolejny raz pobiegnie 15 maja.