Sto pierwsza edycja Tour de France rozpocznie się w Leeds w Anglii 5 lipca przyszłego roku. Kolarze będą mieli w sumie do przejechania 3656 kilometrów, a ich zmagania tradycyjnie zakończą się na Polach Elizejskich w Paryżu. Po raz pierwszy od ponad pół wieku w programie jest tylko jeden etap jazdy na czas.

REKLAMA

Siedem lat po starcie wyścigu w Londynie, zakończonym olbrzymim sukcesem organizacyjnym, impreza zacznie się od trzech etapów w Anglii, gdzie kolarze finiszować będą w Harrogate, Sheffield i stolicy kraju. Następnie przez Belgię wjadą w Wogezy, po czym przez Alpy i Pireneje dotrą do Paryża.

Tak, jak w 2010 roku, w trasę wkomponowano odcinki bruku, które zwykle kolarze pokonują podczas słynnego klasyka Paryż - Roubaix. Na piątym etapie z metą w Arenberg Porte du Hainaut tym razem jest ich dziewięć, o łącznej długości 15,4 km.

Pięć etapów zakończy się górskim finiszem, począwszy od La Planche des Belles Filles, poprzez alpejskie Chamrousse i Risoul, po leżące w Pirenejach Pla d'Adet i Hautacam.

Od 1953 roku uczestnicy wyścigu rywalizowali w minumum dwóch czasówkach. Teraz czeka ich tylko jedna, 54-kilometrowy odcinek z Bergerac do Perigueux, w przededniu zakończenia imprezy.

Trasa, zawierająca w sumie 25 podjazdów pod trudne wzniesienia, powinna sprzyjać specjalistom od górskich wspinaczek, którzy potrafią uniknąć pułapek czekających na płaskich etapach (bruk, wiatr, ucieczki z dużą przewagą).

Za największych faworytów wyścigu uważani są Hiszpanie Alberto Contador i Alejandro Valverde, Włoch Vicenzo Nibali, Kolumbijczyk Nairo Quintana oraz ubiegłoroczny zwycięzca Brytyjczyk Chris Froome. Tego ostatniego czeka trudne zadanie - od 2009 roku żaden triumfator Tour de France nie powtórzył sukcesu w kolejnej edycji.