Armand Duplantis, 19-letni szwedzki mistrz Europy w skoku o tyczce, przerwał studia w USA, gdzie w sporcie uniwersyteckim zakazane jest czerpanie korzyści finansowych i od razu podpisał gigantyczny kontrakt z niemieckim producentem sprzętu sportowego.
Lekkoatleta informując o swoim pierwszym kontrakcie sponsorskim powiedział, że w czwartek zarobi - jak określił - swoje pierwsze "konkretne pieniądze" podczas mityngu Diamentowej Ligi w Oslo, gdzie będzie jedną z głównych atrakcji.
W sierpniu 2018 jego ojciec i trener Greg Duplantis, po zdobyciu przez syna złotego medalu ME w Berlinie, zdradził dziennikarzom, że "sponsorzy stoją już w kolejce z milionowymi kontraktami, lecz my mamy konkretny plan i Armand będzie studiował na Louisiana State University, uczelni, którą kończyłem ja, moja żona i starszy brat Armanda".
Kilka dni temu - jak podał szwedzki dziennik "Expressen" - Duplantis zdecydował się zakończyć naukę po zaledwie roku i poświęcić się karierze zawodowej.
Według gazety nazwisko skoczka jest tak gorące, że sponsorzy licytują się, "kto da więcej", jak było w przypadku kontraktu z Pumą, która przedstawiając swoją ofertę wygrała swoistą aukcję. Kontrakt ten jest tak lukratywny, że - jak oszacowała gazeta - zabezpieczy finansowo skoczka "na całe życie".
Duplantis w rozmowie z "Expressen" tłumaczył, że decyzja o przerwaniu czteroletnich studiów już po roku została podjęta bardzo świadomie, także ze względu na tegoroczne mistrzostwa świata w Dausze i przyszłoroczne igrzyska olimpijskie w Tokio.
"Start i medale w obu imprezach to moje najważniejsze cele, lecz aby je osiągnąć muszę rywalizować na najwyższym poziomie zawodowym na mityngach na całym świecie. Studia, na które przecież będzie jeszcze czas, mi to ograniczały" - zaznaczył lekkoatleta.