Do 45 meczów przedłużył swoją serię zwycięstw w ATP Masters 1000 na kortach ziemnych w Monte Carlo Hiszpan Rafael Nadal. Dzisiaj tenisista z Majorki awansował do półfinału tego turnieju (z pulą nagród 2 998 495 dol.). Pokonał Bułgara Grigoda Dimitrowa 6:2, 2:6, 6:4.

REKLAMA

Piątkowy mecz w Monte Carlo okazał się dla Hiszpana ciężką przeprawą, co nie dziwi, bowiem niespełna 22-letni Dimitrow jest jednym z najbardziej utalentowanych graczy młodego pokolenia. Nadal w ciągu ostatnich pięciu startów w tej imprezie stracił dopiero trzeciego seta. Poprzednie oddał Serbowi Novakovi Djokovicowi w finale w 2009 roku oraz Szkotowi Andy'emu Murrayowi przed dwoma laty w półfinale.

Pierwszy set w moim wykonaniu był perfekcyjny. To był tenis, do którego przyzwyczaiłem siebie i kibiców. Później złapałem małą zadyszkę, nie wytrzymałem narzuconego przez siebie tempa, ale to normalne po długiej przerwie w grze, jaką miałem. Najważniejsze, że wygrałem i moja forma idzie w górę - powiedział Hiszpan.

26-letni Nadal, rozstawiony tym razem z numerem trzecim, nie przegrał w Księstwie Monako od 2005 roku. Był najlepszy w ośmiu poprzednich edycjach tej imprezy, a nie powiodło mu się tu jedynie za pierwszym razem, w 2003 roku. Przegrał wtedy w trzeciej rundzie z Argentyńczykiem Guillermo Corią, najlepszym wówczas graczem na "mączce".

W sobotę spotka się z Francuzem Jo-Wilfriedem Tsongą (nr 6.), który również nie bez trudu uporał się w ćwierćfinale ze Szwajcarem Stanislasem Wawrinką (13.), wygrywając 2:6, 6:3, 6:4.

Djoković też zmierza do finału

Drugą parę półfinałową utworzą Djoković i 32. w światowym rankingu Fabio Fognini. Serb w trzecim meczu w tym turnieju po raz pierwszy nie stracił seta. Z Finem Jarkko Nieminenem wygrał 6:4, 6:3. Z kolei Włoch sprawił sporą niespodziankę, eliminując rozstawionego z "siódemką" Francuza Richarda Gasqueta. Zwyciężył 7:6 (7-0), 6:2.

W Monte Carlo wystartowało w singlu dwóch Polaków - Jerzy Janowicz i Łukasz Kubot, ale odpadli w pierwszej rundzie. Podobnie w przypadku obydwu było w deblu, a dołączyli do nich Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski (8.), którzy przegrali swój pierwszy mecz, choć w 1/8 finału (wcześniej mieli wolny los).

(MRod)