Przedstawiciele Transparency International nie będą dłużej pomagać Międzynarodowej Federacji Piłki Nożnej w śledztwach dotyczących korupcyjnych podejrzeń w światowej piłce. Jako przyczynę podano fakt, że FIFA nie chce badać zarzutów dotyczących wykroczeń z przeszłości. Jestem zdumiona, że FIFA zlekceważyła nasze zalecenia - przyznała Sylvia Schenk, która była jedną z osób doradzających federacji z ramienia Transparency International.
Również specjalizujący się w sprawach dotyczących przekupstwa Mark Pieth potwierdził, że podejrzenia odnośnie dawnych skandali nie będą badane, choć jego zdaniem należałoby się im przyjrzeć.
Współpraca między Międzynarodową Federacją Piłki Nożnej a Transparency International była elementem reform dotyczących walki z korupcją, które zapowiadał szef piłkarskiej centrali Sepp Blatter. Miało to związek z serią skandali, jakie wyszły ostatnio na jaw w światowym futbolu.
W październiku 2010 roku "Sunday Times" podał, że dwóch członków Komitetu Wykonawczego FIFA - Nigeryjczyk Amos Adamu i Reynald Temarii z Tahiti - w zamian za pieniądze było gotowych głosować w sprawie wyboru miejsca organizacji mistrzostw świata w 2018 roku wedle przekazanych im ustaleń. Prowokację zorganizowali dziennikarze gazety. W efekcie Adamu został zawieszony w pełnieniu swojej funkcji na trzy lata, Temarii - na rok. Obaj działacze zostali ukarani również grzywną. W tym samym roku zarzut przekupstwa w kontekście wyboru gospodarza mundialu w 2022 roku padł pod adresem Issy Hayatou z Kamerunu i Jacquesa Anoumy z Wybrzeża Kości Słoniowej.