Nie żyje Paweł Kopeć, który wczoraj zdobył Nanga Parbat. Podczas schodzenia mocno opadł z sił. Zmarł w wyniku zatrzymania akcji serca. Informację o śmierci himalaisty potwierdził Świętokrzyski Klub Alpinistyczny.
Informację o śmierci himalaisty potwierdził na Facebooku Świętokrzyski Klub Alpinistyczny, do którego należał wspinacz.
Wszyscy jesteśmy dziś w szoku. Nasz klubowy kolega, Paweł Kopeć, wczoraj zdobył Nanga Parbat - jego drugi ośmiotysięcznik. Niestety za to osiągnięcie zapłacił najwyższą cenę. Najszczersze wyrazy współczucia dla rodziny i bliskich - czytamy we wpisie w mediach społecznościowych.
W niedzielę trzech wspinaczy z Polski, niezależnie od siebie, zdobyło Nanga Parbat. Dokonali tego Paweł Kopeć, a także Piotr Krzyżowski i Waldemar Kowalewski.
Jednak podczas zejścia, powyżej 7300 m n.p.m., pojawiły się problemy. Zmęczenie i odwodnienie mocno osłabiły Pawła Kopcia, a rano nadeszła wiadomość, że Polak zmarł w obozie czwartym na wysokości 7 tys. m n.p.m. lub w jego pobliżu.
Paweł Kopeć miał już doświadczenia himalaistyczne - w 2018 roku brał udział w nieudanej wyprawie na Manaslu, ale rok później wspinaczka na tę górę zakończyła się sukcesem. W 2021 brał udział w wyprawie na Lhotse.
Był członkiem Świętokrzyskiego Klubu Alpinistycznego, mieszkał w Kielcach. Był także taternikiem jaskiniowym oraz członkiem programu Polski Himalaizm Zimowy, należał również do kadry Polskiego Związku Alpinizmu.
Nanga Parbat mierzy 8126 m n.p.m. i jest dziewiątym co do wysokości szczytem świata.
W 2018 r. polski himalaista Tomasz Mackiewicz zginął podczas schodzenia z tego szczytu.