W Krakowie zakończy się dziś 79. Tour de Pologne. Wyścig praktycznie rozstrzygnęła czwartkowa jazda indywidualna na czas na Wierch Rusiński, gdzie żółtą koszulkę lidera założył Brytyjczyk Ethan Hayter z ekipy Ineos Grenadiers.
Hayter wyprzedza o 11 sekund Holendra Thymena Arensmana (Team DSM) oraz o 18 Hiszpana Pello Bilbao (Bahrain Victorious). To przewaga, która powinna mu zapewnić zwycięstwo w wyścigu.
Być może niektóre drużyny spróbują jeszcze coś zmienić, być może powstanie jakaś ucieczka. Dla mnie optymalny scenariusz to finisz z peletonu i mam nadzieję, że ekipy ze sprinterami nam pomogą. I żeby nie było kraks - powiedział na mecie Hayter.
Na ostatnim etapie ze Skawiny do Krakowa (177,8 km) można zdobyć maksymalnie 16 sekund premii: po trzy sekundy za wygranie lotnych finiszów w Lanckoronie (23 km) i Myślenicach (61 km) oraz 10 sekund za zwycięstwo etapowe. Wszystko wskazuje na to, że ekipa Ineos Grenadiers będzie kontrolować sytuację na trasie i nie da zrobić krzywdy swojemu liderowi.
Nie wiadomo natomiast, kto zostanie najlepszym "góralem" wyścigu. W tej klasyfikacji prowadzi Kamil Małecki (Lotto Soudal), który ma o cztery punkty więcej niż Niemiec Michel Hessmann (Jumbo-Visma). Do zdobycia są punkty na trzech górskich premiach, w tym najwyżej punktowanej im. Joachima Halupczoka w Bleńkówce (41 km). Pozostałe znajdują się w Budzowie (46 km) i w Kaszowie (140 km).
Nierozstrzygnięta jest także klasyfikacja punktowa, w której Francuz Arnaud Demare (Groupama-FDJ) wyprzedza tylko o punkt Holendra Olava Kooija (Jumbo-Visma) oraz o trzy punkty Włocha Jonathana Milana (Bahrain Victorious).
Hayter wyprzedza o 11 sekund Holendra Thymena Arensmana (Team DSM) oraz o 18 Hiszpana Pello Bilbao (Bahrain Victorious). To przewaga, która powinna mu zapewnić zwycięstwo w wyścigu.
"Być może niektóre drużyny spróbują jeszcze coś zmienić, być może powstanie jakaś ucieczka. Dla mnie optymalny scenariusz to finisz z peletonu i mam nadzieję, że ekipy ze sprinterami nam pomogą. I żeby nie było kraks" - powiedział na mecie Hayter.
Na ostatnim etapie ze Skawiny do Krakowa (177,8 km) można zdobyć maksymalnie 16 sekund premii: po trzy sekundy za wygranie lotnych finiszów w Lanckoronie (23 km) i Myślenicach (61 km) oraz 10 sekund za zwycięstwo etapowe. Wszystko wskazuje na to, że ekipa Ineos Grenadiers będzie kontrolować sytuację na trasie i nie da zrobić krzywdy swojemu liderowi.
Nie wiadomo natomiast, kto zostanie najlepszym "góralem" wyścigu. W tej klasyfikacji prowadzi Kamil Małecki (Lotto Soudal), który ma o cztery punkty więcej niż Niemiec Michel Hessmann (Jumbo-Visma). Do zdobycia są punkty na trzech górskich premiach, w tym najwyżej punktowanej im. Joachima Halupczoka w Bleńkówce (41 km). Pozostałe znajdują się w Budzowie (46 km) i w Kaszowie (140 km).
Nierozstrzygnięta jest także klasyfikacja punktowa, w której Francuz Arnaud Demare (Groupama-FDJ) wyprzedza tylko o punkt Holendra Olava Kooija (Jumbo-Visma) oraz o trzy punkty Włocha Jonathana Milana (Bahrain Victorious).
Zwycięstwo w klasyfikacji aktywnych zapewnił już sobie Patryk Stosz z reprezentacji Polski, ale warunkiem jest dojechanie do mety w Krakowie.
Ostatni, siódmy etap zakończy się na krakowskich Błoniach ok. godz. 18.40.