Thomas Morgenstern wyszedł ze szpitala w Salzburgu. Austriacki skoczek narciarski trafił do niego 10 stycznia po upadku na mamucim obiekcie Kulm. Lekarze ocenili jego stan jako "zaskakująco dobry". Teraz czeka go rehabilitacja w prywatnej klinice w Klagenfurcie.
Początkowo mówiono, że trzykrotny mistrz olimpijski będzie musiał spędzić w szpitalu dwa tygodnie. Miał ciężkie obrażenia głowy oraz zbite płuca. Jego stan określano początkowo nawet jako krytyczny. Bardzo szybko dochodził jednak do siebie i już w poniedziałek lekarz nie wykluczył jego występu w igrzyskach olimpijskich w Soczi, które rozpoczną się 7 lutego.
Stan Thomasa jest zaskakująco dobry. Dlaczego trzymaliśmy pacjenta cały czas na oddziale intensywnej opieki medycznej? Po to, by zapewnić mu jak największą prywatność. Nie chodziło wyłącznie o sprawy medyczne - przyznał prowadzący Morgensterna w Salzburgu lekarz Josef Obrist.
Teraz jeden z najbardziej utytułowanych skoczków narciarskich ostatnich lat został przewieziony do prywatnej klinki Mariahilf w Klagenfurcie, gdzie podda się rehabilitacji. Na razie poprosił jeszcze media o uszanowanie jego spokoju.
Lekarz austriackiej ekipy Juergen Barthofer poinformował, że teraz Morgenstern będzie się koncentrował na rehabilitacji neurologicznej oraz sportowo-psychologicznej. Nie przez przypadek wybrał właśnie klinikę w Klagenfurcie. Austriacki skoczek zna tam wielu lekarzy, którzy opiekowali się nim po wcześniejszych wypadkach. Było tak m.in. po upadku 15 grudnia w Titisee-Neustadt, kiedy oprócz potłuczeń miał także złamany palec u ręki.
(MRod)