W walce wieczoru sobotniej gali pięściarskiej w Łomży Artur Szpilka wygrał na punkty z Ukraińcem Sergiejem Radczenko. 30-letni Polak, były pretendent do tytułu mistrza świata, po blisko 11 latach wrócił tym pojedynkiem z wagi ciężkiej do junior ciężkiej.

REKLAMA

Jego przeciwnik Radczenko (7-6, 2 KO) jest dobrze znany kibicom pięściarstwa w Polsce, bo wcześniej trzy razy walczył z biało-czerwonymi. Wszystkie te pojedynki miały miejsce w 2018 roku, a Ukrainiec przegrał wtedy kolejno z Krzysztofem Głowackim, Michałem Cieślakiem i Adamem Balskim. Po konfrontacji z Balskim w grudniu 2018 jeszcze dwukrotnie walczył na zawodowym ringu, ale również doznawał porażek.

30-letni Szpilka (24-4, 16 KO) poprzednią swoją walkę stoczył w październiku ub. roku na gali w Sosnowcu, gdzie już w pierwszej rundzie znokautował Włocha Fabio Tuiacha. Trzy miesiące wcześniej sam został jednak boleśnie znokautowany w Londynie przez Brytyjczyka Derecka Chisorę.

Walki w Łomży, pierwszej po powrocie do niższej kategorii, Szpilka nie zaliczy do udanych. W trzeciej i piątej rundzie był liczony. Przez cały pojedynek Ukrainiec spokojnie wykorzystywał momenty, gdy Polak opuszczał prawą rękę, potrafił zadać serię silnych ciosów. Dopiero w ostatniej, 10. rundzie "Szpila" ambitnie zaatakował i udało mu się też kilka razy mocniej trafić przeciwnika.

Wszystko wskazywało jednak, że to Radczenko wygra, ale sędziowie wypunktowali zwycięstwo Szpilki dwa do remisu: 95:93, 94:94, 95:92.

Szpilka pokonał Radczenkę po skandalicznym werdykcie sędziów - napisał branżowy portal bokser.org.

Pierwsze koty za płoty, łatwo nie było. Jest dużo materiału do wyciągnięcia wniosków. Trzeba spokojnie pracować dalej, to była pierwsza walka po zbiciu wagi - mówił na antenie TVP po ogłoszeniu jego zwycięstwa 30-letni pięściarz.

Zaznaczył, że czuł się dobrze, ale też przyznał, że przeciwnik zaskoczył go atakami i tym, że trafiał.

Nie byłem zamroczony. To jest moja pierwsza walka po 11 latach w wadze cruiser, dajcie mi czas. Przekonałem się, że nie tylko siła ale i szybkość, koncentracja są bardzo ważne - dodał Szpilka.

W Łomży walczył też w sobotni wieczór Fiodor Czerkaszyn (16-0, 11 KO), który przez techniczny nokaut w siódmej rundzie pokonał Gambijczyka Patricka Mendiego (18-16-3, 1 KO).

W innej walce Knockout Boxing Night 10 Kamil Bednarek (3-0, 1 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Białorusina Iwana Muraszkina (5-6-1, 2 KO). Jednogłośnie na punkty wygrali również: Przemysław Zyśk (12-0, 4 KO) z Ukraińcem Wasylem Kurasowem (11-5, 6 KO) i Paweł Stępień (13-0-1, 11 KO) z Serbem Geardem Ajetovicem (31-24-2, 16 KO).

SPRAWDŹ: Ekstraklasa: Osiem bramek w meczu Zagłębia z Lechią!