Żaden inny wyścig kolarski nie wiąże się z takim prestiżem, taką presją i takimi oczekiwaniami. Tour de France to legendarna impreza i nawet etapowe zwycięstwo jest tu niezwykle cenne. W sobotę początek 110. edycji wyścigu nazywanego Wielką Pętlą, choć tegoroczna trasa z pętlą nie ma nic wspólnego. O Tour de France Patryk Serwański rozmawiał z komentatorem Eurosportu Adamem Proboszem.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Już jutro początek Tour de France. To najważniejszy wyścig sezonu!

Tour de France to od lat najważniejszy, kolarski wyścig świata. Przemawia za tym mnóstwo argumentów i komentator Eurosportu Adam Probosz nie miał zamiaru z nimi polemizować, choć przyznał, że dla niego szczególne znaczenie ma rozgrywany wiosną Giro d’Italia:

Dla mnie osobiście Tour de France to wyścig numer dwa. Czuję się mocno związany z Giro i to jest dla mnie też szczególny okres w roku. Uwielbiam ten włoski wyścig, uwielbiam pasję Włochów do kolarstwa. We Francji tego aż tak się nie czuje. Natomiast Tour jest imprezą numer jeden. Najważniejszy wyścig na świecie. Z największą rozpoznawalnością, promocją. Żółta koszulka jest symbolem kolarstwa. Wielka Pętla jest największą kolarską imprezą świata i nie ma co do tego żadnych wątpliwości - mówi komentator.

Tegoroczna Wielka Pętla, bo tak nazywa się Tour de France rozpocznie się na terytorium Hiszpanii a dokładnie na północy w Kraju Basków. Coraz częściej największe, wieloetapowe wyścigi goszczą w innych państwach. Tą drogą podążają nie tylko Tour, ale także Giro czy hiszpańska Vuelta:

Z punktu widzenia kibiców, ale też mojego, dziennikarskiego to coś fajnego gdy wyścigi zaczynają się w innych krajach. To jest coś nowego. Przecież mieliśmy już Izrael, czy Budapeszt gdzie ruszało Giro. Tour także rozpoczynał się poza Francją w wielu krajach. To ciekawe, ale bardzo trudne dla kolarzy ze względów logistycznych. Na pewno lepszym rozwiązaniem dla zawodników jest taki Kraj Basków, z którego można bezpośrednio wjechać na terytorium Francji. Dla promocji samej imprezy - rozumiem poszukiwania takich rozwiązań. Co działo się w Danii czy Wielkiej Brytanii gdy tam jechał Tour de France? To było absolutne szaleństwo! Miliony ludzi przy trasie. Jak to patrzysz to widzisz, że ma to sens - podkreślał w rozmowie z RMF FM Adam Probosz.

Zdaniem komentatora Eurosportu tegoroczna trasa Tour de France jest pod wieloma względami wyjątkowa.

Tour kojarzył się w bardzo długimi etapami, wieloma kilometrami jazdy na czas, bardzo trudnym trzecim tygodniem. Teraz to wygląda zupełnie inaczej. Mamy tylko dwa etapy powyżej 200 kilometrów z czego jeden przekracza tę granicę o 700 metrów. Do tego tylko 22-kilometrową czasówkę. Wydaje się też, że to środkowy tydzień jest najtrudniejszy. Jedziemy przez środek Francji. Nie ma to tym razem nic wspólnego z pętlą. Kilku regionów Francji będzie mi brakować, ale rozumiem organizatorów. Szukają nowych miast, nowych rozwiązań. Kibice z innych miejsc chcą obejrzeć wyścig. Natomiast to jest duża różnica względem Giro. We Włoszech wyścig oglądają Włosi. Francuzi jadą na wakacje, a na Tour przyjeżdża mnóstwo turystów - zaznacza komentator.

Eksperci przed startem wyścigu stawiają na dwóch głównych faworytów: Słoweńca Tadeja Pogacara i Duńczyka Jonasa Vingegaarda. Natomiast na Tour de France z ogromnym prestiżem wiążą się także zwycięstwa na poszczególnych etapach. Zdaniem Adama Probosza to może być szansa Michała Kwiatkowskiego. Trudno za to liczyć na harce Rafała Majki. Nasz kolarz, który w przeszłości wygrywał już etapy we Francji będzie jednym z pomocników Pogacara a zatem będzie miał w zespole ściśle określoną rolę i ważne obowiązki. Tour de France zakończy się w Paryżu 23 lipca.