Silna wiara i kilka zmian – to sposób Włodzimierza Smolarka na lepszą postawę polskich piłkarzy na mistrzostwach świata. W bazie biało-czerwonych w Barsinghausen jest kilku znanych niegdyś piłkarzy, którzy teraz chcą wspomóc Pawła Janasa.
- My tu jesteśmy też po to, żeby trochę porozmawiać, pogadać wspólnie. Żeby wszystko nie spoczywało tylko na jego barkach - mówi Włodzimierz Smolarek, ojciec „Ebiego”, najlepszego polskiego piłkarza w przegranym 0:2 meczu z Ekwadorem.
Jego zdaniem, przyczyną niepowodzenia biało-czerwonych jest brak wiary w siebie i strach przed przeciwnikiem. Smolarek senior doradza także wprowadzenie kilku zmian – takich jak w ostatnich 15 minutach meczu z Ekwadorem.
A polscy piłkarze mają dziś dzień wolny. Mogą wykorzystać go na odpoczynek, spotkanie z rodziną czy… sport, np. ping-pong. Posłuchaj relacji Sebastiana Szczęsnego:
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
A już w środę okaże się, czy lęk przed drużyną przeciwną udało się pokonać. Na Westfalenstadion w Dortmundzie Polakom przyjdzie zmierzyć się z najsilniejszym rywalem w grupie, Niemcami. Aby myśleć o wyjściu z grupy, trzeba powalczyć w tym spotkaniu o remis.