Nie udało się rozegrać uznawanego za hit premierowej kolejki ekstraklasy siatkarzy meczu Stoczni Szczecin z Treflem Gdańsk. Po dziesięciu akcjach w hali zgasło światło. Powodem był alarm przeciwpożarowy. Po długim oczekiwaniu zdecydowano o przełożeniu spotkania.
Początkowo uważano, że ktoś w toalecie zapalił papierosa włączając systemy zabezpieczenia hali. Jak donosi reporter RMF MAXXX Dawid Siwek przyczyną uruchomienia systemu bezpieczeństwa była jednak poważna awaria techniczna.
Nie papieros w toalecie, a powana awaria techniczna bya przyczyn uruchomienia systemu bezpieczestwa w hali @ArenaSzczecin, szczegy jeszcze nie s znane, owiadczenie bdzie jutro - powiedzia mi prezes operatora hali @RMF24pl
dawid_j_siwek14 padziernika 2018
Efektem było m.in. zgaśnięcie świateł. Próby przywrócenia systemów do prawidłowego działania trwało bardzo długo - z problemem walczyło 12 elektryków - i okazało się, że nie udało się włączyć wszystkich świateł tak, by boisko było równomiernie oświetlone.
Próby trwały dwie godziny. W tym czasie wypełniona hala, na trybunach której zasiadło ponad pięć tysięcy kibiców, w znacznym stopniu opustoszała. Wreszcie komisarz zawodów Marek Bykowski tuż przed godz. 18 zdecydował, by w niedzielę nie rozgrywać meczu. Spotkanie powinno się odbyć w innym terminie. Jest na tę chwilę przełożone. Decyzję podjąłem po rozmowach z przedstawicielami obu drużyn - zapewnił Bykowski.
Oświadczenie w sprawie przyczyn awarii ma zostać opublikowane jutro.
(nm)