Sekretarz generalny FIFA Jerome Valcke, mimo fali protestów w Brazylii w związku z turniejem o Puchar Konfederacji i przyszłorocznymi mistrzostwami świata, podkreślił, że mundial w 2014 roku może się odbyć tylko w tym kraju. "Skoro Puchar Konfederacji jest rozgrywany w Brazylii, to i przyszłoroczne mistrzostwa świata tutaj się odbędą. Dołożymy wszelkich starań, by była to impreza udana i jestem przekonany, że tak będzie" - podkreślił w wywiadzie dla brazylijskiej gazety "O Globo".
Przedstawiciel FIFA odrzuca zarzuty dotyczące organizacji zawodów piłkarskich. Co zrobiliśmy źle? Proszę mi wybaczyć, ale nie widzę powodów, by FIFA mogła mieć poczucie, że ponosi winę za to, co się stało i co się dzieje w Brazylii. My nie jesteśmy za to odpowiedzialni - zaznaczył.
Jak dodał, trwający właśnie Puchar Konfederacji będzie dla FIFA platformą doświadczeń, a wnioski pomogą się lepiej przygotować do mundialu. Bo to FIFA jest odpowiedzialna za organizację 64 spotkań MŚ. I na tym obszarze czeka nas jeszcze dużo pracy, bo jest co poprawiać. Ale za wszystko, co dzieje się wokół odpowiedzialni są gospodarze, którzy jednak mogą liczyć na nasze pełne wsparcie - przyznał.
Od dwóch tygodni przez Brazylię przetacza się fala protestów. Demonstracje, które rozpoczęły się od protestu przeciwko 20-procentowej podwyżce cen biletów komunikacji, przerodziły się w największy od dziesięcioleci wybuch niezadowolenia prawie ze wszystkiego, poczynając od złego stanu oświaty, służby zdrowia i innych służb publicznych a kończąc na korupcji i olbrzymich kosztach zbliżających się piłkarskich mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich w Brazylii.
(MRod)