Paul Scholes, który kilka dni temu wrócił do składu Manchesteru United ze sportowej emerytury, zdobył jedną z bramek w meczu z Bolton Wanderers, a "Czerwone Diabły" wygrały 3:0. Powrót Scholesa był na rękę trenerowi Fergusonowi, który ma ostatnio kłopoty z linią pomocy.
Mimo że Manchester United był murowanym faworytem w potyczce z Boltonem, to początek meczu nie był łatwy dla piłkarzy sir Alexa Fergusona. Dobrze broniący Węgier Adam Bogdan popisał się między innymi kapitalną interwencją broniąc rzut karny wykonywany przez Wayne Rooney'a. Napastnik reprezentacji Anglii zrehabilitował się tuż przed przerwą, kiedy to dopadł w polu karnym do bezpańskiej piłki i podał do Paula Scholesa, który zdobył pierwszą bramkę. W drugiej połowie Rooney dobrze uruchomił Danny'ego Welbacka, a ostatnią bramkę zdobył Michael Carrick.
Scholes, który po zakończeniu poprzedniego sezonu zawiesił buty na kołku, poprosił niedawno sir Alexa Fergusona o możliwość powrotu do drużyny. Trener przystał na to z ochotą, bo od dłuższego czasu miał kłopoty z zestawieniem linii pomocy. Darren Fletcher z powodu kłopotów zdrowotnych zawiesił karierę i nie wiadomo kiedy wróci na boisko. Niezdolni do gry są także Tom Cleverley, Ashley Young czy Michael Owen.