Piłkarze Ruchu Chorzów rozpoczęli przygotowania do pierwszego w historii klubu sezonu na czwartym poziomie rozgrywkowym (III liga). Drużynę objął nowy szkoleniowiec Łukasz Bereta i od razu zapowiada, że zespół czekają spore zmiany. Ich częścią ma być nabór ogłoszony przez klub, na który wpłynęło ponad 700 zgłoszeń. O nowym sposobie poszukiwania piłkarzy, a także o celach na nadchodzące rozgrywki z Łukaszem Beretą trenerem Ruchu Chorzów rozmawiał Wojciech Marczyk z redakcji sportowej RMF FM.

REKLAMA

Wojciech Marczyk RMF FM: Panie trenerze macie za sobą dwa treningi. Jakie odczucia po tych pierwszych spotkaniach z drużyną?

Łukasz Bereta: Dobre. Jestem pozytywnie nastawiony do pracy w Ruchu Chorzów. Na pewno będzie nas czekało sporo zmian. Jak najszybciej będziemy chcieli ukształtować szkielet zespołu.

Dla pana to największe wyzwanie w karierze?

Tak - mam 28 lat. Jest to moja pierwsza w pełni profesjonalna drużyna.

Ma pan doświadczanie w niższych klasach rozgrywkowych i sporo osób mówi, że jest pan dobrym człowiekiem na trudne czasy w Ruchu, bo znający realia niższych klas rozgrywkowych.

Tak. Myślę, że doświadczanie, które mam, będzie procentowało. Co roku robiłem krok do przodu i myślę, że Ruch - to będzie klub, który razem ze mną pójdzie do przodu.

Wspominał pan o zmianach. Z obecnej 22-osobowej kadry ilu zawodników zostanie w drużynie?

Nie możemy jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Dzisiaj i jutro odbędą się indywidualne rozmowy z zawodnikami i po nich będziemy o wiele mądrzejsi.

Wielu z zawodników ma kontrakty do końca czerwca.

Tak i z niektórymi będziemy chcieli rozmawiać o tym, by kontrakty były przedłużone. A z niektórymi będziemy musieli się po prostu rozstać.

Wiem, że to pytanie jakiego trenerzy nie lubią, tym bardziej na początku pracy, ale jaki będzie ten pana Ruch?

Ambitny i mam nadzieję, że poukładany. Będzie miał jeden wspólny cel. Mam nadzieję, że każdy, kto wyjdzie z "eRką" na piersi na boisko, to da z siebie wszystko dla tego klubu, który na to zasługuje i ma świetnych kibiców.

W Ruchu na pewno zmierzy się pan z największą presją w swojej dotychczasowej karierze.

Tak z bardzo dużą. Przede mną każdy trener, który podejmował tutaj pracę - mówię o trzech ostatnich latach - zapowiadał awans. To, że nie udało się awansować, to jedno, ale za każdym razem Ruch zaliczał spadek. Naszym głównym zadaniem będzie zatrzymać ten taki klasyczny hat-trick, czyli spadek rok po roku i budować zespół. Wszystko po to, żeby w drugim roku naszej pracy mieć zbudowaną drużynę i jeżeli wtedy będziemy dobrze grać, to będziemy mogli walczyć o awans.

W najbliższym czasie pojawi się też w składzie kilu zawodników, których ma pan upatrzonych w niższych ligach.

Tak zaprosimy zawodników na mecz testowy. Rozwiążemy to tak, że ci, którzy sami się zgłosili, stworzą jedną jedenastkę, a w drugiej znajdą się zawodnicy z niższych lig, których my chcemy sprawdzić. 22 graczy nie byliśmy w stanie zaprosić za jednym razem na trening i sprawdzić, a tak zobaczymy ich w meczu i będziemy mądrzejsi, a potem kilku zaprosimy na trening.

Chciałem właśnie zapytać o ten nabór. To sytuacja raczej niecodzienna w wyższych klasach rozgrywkowych, ale w niższych liga to się zdarza?

Tak. W odpowiedzi na nasze ogłoszenie o tym, że szukamy graczy napłynęło ponad 700 zgłoszeń. Na pewno wśród nich znajdziemy graczy o takiej jakości jakiej szukamy i zaprosimy ich na treningi.

700 zgłoszeń to naprawdę bardzo dużo. Spodziewał się pan takiej liczby zgłoszeń?

Tak jak mówiłem - z 700 zawodników wybierzemy 22, czyli będzie ogromne sito i selekcja. Ta grupa rozegra mecz między sobą i z tych 22 wybierzemy 3, 4. Niektórzy pisali do mnie indywidualnie, inni na Facebooku krytykowali ten pomysł, ale myślę, że teraz się zdziwią, że 680 osób nie dostanie zaproszenia. To nie jest tak, że każdy może się u nas sprawdzić.

Przeglądał pan już te zgłoszenia? Są tam osoby, które nadają się do jedenastki Ruchu?

Ja bezpośrednio się tym nie zajmuję, tylko mój sztab. Później jak tych 22 zaprosimy na mecz testowy, to ja będę decydować. Teraz robimy taką wstępną selekcję.

Wspominał pan o tym, że nie chce mówić o awansie. Jaki jest więc cel na ten sezon? Ustabilizowanie zespołu?

Tak - zbudowanie tej kadry. Nie oszukujmy się - właściwie co roku to jest nowa drużyna. 12, 13 zawodników odchodzi, to jest za krótki okres, żeby stworzyć drużynę, która mogłaby awansować do II ligi. Jak wiadomo, awansuje tylko jeden zespół, a drużyn chętnych do awansu będzie sporo. Polonia Bytom, która ma ukształtowaną drużynę i jeżeli wzmocni się 2,3 zawodnikami, to będzie naprawdę mocny zespół. Do tego jest ROW Rybnik, to na pewno nie będą chłopcy do bicia. Rozwój Katowice, Rekord Bielsko Biała, Miedź Legnica II, Śląska Wrocław II, Górnik Zabrze II. Na pewno na nas wszyscy będą się zbroić i to nie będą łatwe mecze.

Dopiero zaczynacie przygotowania, a jak one będą dalej wyglądały? Na pewno pojedziecie na zgrupowanie do Rybnika-Kamienia.

Tak. Ten tydzień jest taki wprowadzający i w nim zakończymy rozmowy z niektórymi zawodnikami. W następnym tygodniu będziemy zapraszać nowych zawodników, a w kolejnym znowu jedziemy na obóz do Kamienia. I tam już chcemy mieć taką kadrę wyselekcjonowaną.