Cristiano Ronaldo przedłużył kontrakt z Realem Madryt do czerwca 2018 roku. Dziennik "Marca" podaje, że gwiazdor będzie zarabiać 17 milionów euro za sezon, czyli o milion więcej niż Lionel Messi w Barcelonie. "Ta nowa umowa uczyni Ronaldo najlepiej opłacanym piłkarzem świata" - podkreśla "Marca". Sam Ronaldo podkreślił zaś, że jest "niezwykle szczęśliwy".
Media natychmiast zestawiły tę wypowiedź ze słynnym stwierdzeniem Portugalczyka z ubiegłego sezonu. Wówczas, po meczu z Granadą, Ronaldo, spytany dlaczego nie cieszył się z gola, odpowiedział: Bo jestem smutny. Nigdy nie ustalono do końca, co miał na myśli.
Dzisiaj piłkarz tryskał jednak humorem. Chciałbym podziękować wszystkim kolegom z drużyny, trenerowi oraz prezesowi klubu (Florentino Perezowi), w końcu udało nam się porozumieć. Dalsze występy w tym zespole są dla mnie nagrodą. Obiecuję, że w dalszym ciągu będę dawał z siebie wszystko w każdym spotkaniu - zapewnił Ronaldo.
Zadowolenia z przedłużenia umowy z jednym z najlepszych piłkarzy świata nie krył również Perez. To wielki dzień, bo dziś spełniliśmy życzenie wszystkich kibiców Realu. Ronaldo dał temu klubowi bardzo wiele, a najlepszym tego przykładem jest jego "pazerność" na gole. Przed nim jest jeszcze mnóstwo kolejnych bramek do strzelenia oraz tytułów do zdobycia - mówił.
Przedłużając kontrakt, 28-letni zawodnik przeciął dyskusje dotyczące swojej przyszłości. Po rekordowym transferze do Realu Walijczyka Garetha Bale'a za 100 milionów euro media spekulowały, że Ronaldo może powrócić do Manchesteru United, gdzie grał w latach 2003-2009.
Portugalczyk strzela w Realu statystycznie jednego gola w meczu - zdobył 203 bramki w 203 oficjalnych spotkaniach zespołu. Z Realem zdobył mistrzostwo Hiszpanii w 2012 roku i Puchar Króla rok wcześniej.
(edbie)