"Chce wystartować w lekkoatletycznych mistrzostwach świata w koreańskim Daegu i bronić zdobytego dwa lata temu w Berlinie tytułu" - oświadczyła Anna Rogowska. Wczoraj podczas konkursu na molo w Sopocie, przy ostatniej próbie, Polce złamała się tyczka. Zawodniczka ma rozciętą dłoń.
Rogowska ma nadzieję, że mimo urazu dłoni, zdoła powrócić do wysokiej formy. Menedżer zawodniczki Janusz Szydłowski powiedział, że u zawodniczki zdiagnozowano wyłącznie pęknięcie skóry na lewej dłoni. W szpitalu na gdańskiej Zaspie założono tyczkarce osiem szwów, które według zaleceń lekarskich, zostaną zdjęte po około dwóch tygodniach.
Ania czuje się dobrze i będzie realizowała pełen cykl treningowy, z wyłączeniem elementów skoku o tyczce. Jej powrót na rozbieg tej konkurencji planowany jest na pierwszą dekadę sierpnia, po uprzednich konsultacjach lekarskich - powiedział Szydłowski.
Zaznaczył, że udział Rogowskiej w mistrzostwach świata w Deagu (27 sierpnia - 4 września) "na dziś wydaje się nie być zagrożony".
Zawodniczka SKLA Sopot podziękowała wszystkim za troskę, wyrazy sympatii i wielkie wsparcie, jakie cały czas otrzymuje od fanów i sympatyków z kraju oraz zagranicy.
Wczorajszy konkurs Tyczka na Molo wygrała Niemka Martina Strutz wynikiem 4,70. Drugie miejsce zajęła Rogowska - 4,60. Tyczka pękła jej przy próbie pokonania wysokości 4,70.