Były lider rankingu tenisistów Andy Roddick, który zakończył karierę, nie może się rozstać z tenisem. W weekend dotarł do finału pokazowego turnieju w Miami, gdzie przegrał z 11. w klasyfikacji ATP World Tour Hiszpanem Nicolasem Almagro 4:6, 5:7.
Był to trzeci pojedynek obu zawodników, ale po raz pierwszy lepszy okazał się Hiszpan. Amerykanin pokonał go w 2010 roku właśnie w Miami, w turnieju ATP Masters 1000 6:3, 6:3, a także w kolejnym sezonie w imprezie tej samej rangi, również na twardej nawierzchni, w Szanghaju 6:3, 6:4. Roddick w ostatni weekend wygrał w półfinale pokazowego turnieju z mistrzem olimpijskim z igrzysk w Londynie i triumfatorem wielkoszlemowego US Open Szkotem Andym Murrayem 6:2, 6:3. Andy po prostu okazał się dzisiaj dla mnie łaskawy, więc nie wyciągajcie z tego zbyt pochopnych wniosków. Nie przewiduję powrotu do zawodowego tenisa - powiedział do ponad siedmiotysięcznej widowni kortu centralnego w Key Biscane.
30-letni Roddick ogłosił zakończenie kariery we wrześniu, po porażce w czwartej rundzie US Open. Ma w dorobku 32 triumfy, w tym jeden w Wielkim Szlemie właśnie w Nowym Jorku (2006), a także 20 porażek w finałach. Bilans jego występów w Tourze to 612 zwycięstw i 213 porażek. Na korcie zarobił 20 637 390 dolarów.