Mecz z Włochami będzie wymagał dużego poświęcenia, ambicji i woli walki, ale stać nas na dobrą grę" - zapewnił Polski Robert Lewandowski przed piątkowym meczem z mistrzami świata z 2006 r. "To będzie kolejna okazja do rywalizacji z dobrym przeciwnikiem, w którym można sprawdzić m.in. taktykę" - dodał napastnik piłkarskiej reprezentacji Polski.

REKLAMA

Wcześniejsze spotkania wcale nie były łatwiejsze, ale zdajemy sobie sprawę z tego, że potrafimy grać z lepszymi drużynami na równym poziomie i zdobywać bramki. Jeśli zagramy pewnie z tyłu, to z przodu będzie więcej okazji do zdobycia gola.

Arkadiusz Głowacki przyznał, że początki kadry prowadzonej przez trenera Franciszka Smudę były trudne. Mówiło się o meczach i minutach bez gola, ale potem coś drgnęło. Teraz stwarzamy sobie sytuacje i wierzę, że robimy stałe postępy. To jest widoczne, ale musimy jeszcze się podciągnąć - podkreślił obrońca tureckiego Trabzonsporu. Włosi są drużyną, która nawet, jeśli ma jakiś kryzys formy, to i tak jest uważana za faworyta każdego międzynarodowego turnieju - ocenił obrońca Trabzonsporu.

Z kolei Wojciech Szczęsny przyznał, że o reprezentacji Włoch wie na razie niewiele. Oczywiście kojarzę kilku zawodników, ale za dużo o nich powiedzieć nie mogę. To silna drużyna i będzie to fajna okazja, żeby się sprawdzić na tle jednej z czołowych reprezentacji w Europie. Jesteśmy przekonani, że będziemy w stanie rywalizować z nimi na równym poziomie. Na pewno szczególną uwagę trzeba będzie zwrócić na Mario Balotelliego, który jest ostatnio w dobrej formie, strzela bramki, ale absolutnie się go nie boimy. Mam nadzieję, że zagramy na zero z tyłu, a z przodu coś się uda strzelić - zaznaczył podstawowy bramkarz Arsenalu Londyn i reprezentacji Polski.

Pomocnik Lecha Poznań Rafał Murawski powiedział, że powoli zaczyna się czuć atmosferę Euro 2012. Mamy teraz swoje zadania, a przed nami fajne mecze, na których trzeba się skoncentrować. Jednak ani się obejrzymy i będzie czerwiec, a wtedy trzeba będzie stanąć na wysokości zadania. Nie czuję się pewniakiem w jedenastce. Trener mi ufa, cieszę się z tego i staram się wywiązywać ze swoich zadań - stwierdził skromnie.

Podczas porannego treningu kadrowicze ćwiczyli m.in. stałe fragmenty gry. Zawodnicy biegali wokół boiska, następnie przeprowadzili zajęcia rozciągające i ćwiczyli taktykę m.in. w krótkiej gierce. Po raz pierwszy zajęcia były otwarte dla publiczności, a na trybunach zasiadło ok. 150 osób.

Wieczorem na stadionie przy ul. Oporowskiej kilku kibiców wywiesiło na ogrodzeniach otaczających murawę transparenty z napisami "Piłka nożna dla kibiców" oraz "Tradycja zobowiązuje, nowym strojom nikt nie kibicuje". Transparenty zdjęła ochrona, ale ich właściciele przewiesili je na drugą stronę stadionu. Po raz kolejny ochroniarze usunęli je na ok. 15 minut przed końcem zajęć.