Piłkarz Bayernu Monachium Robert Lewandowski, który w sobotę strzelił 41. w sezonie bramkę w niemieckiej ekstraklasie i pobił rekord Gerda Müllera z rozgrywek 1971/72, przyznał, że czuje się jak w filmie science fiction. "Czułem napięcie do ostatnich sekund" - zdradził.
W sobotnim meczu ostatniej kolejki Lewandowski wielokrotnie próbował pokonać Rafała Gikiewicza, ale polski bramkarz Augsburga za każdym razem był lepszy - aż do 90. minuty, kiedy skutecznie interweniował po uderzeniu Leroya Sane, ale był bezradny przy dobitce rodaka. Tuż po tym trafieniu, ustalającym wynik na 5:2 dla Bayernu, sędzia zakończył mecz.
41 EINUNDVIERZIG #LewanGO41ski pic.twitter.com/OTIdcxTsps
FCBayern22 maja 2021
Czuję się trochę jak w filmie science fiction. Brakuje mi słów. Przez 90 minut próbowałem strzelić gola, ale nie wychodziło, a potem udało się w ostatniej chwili. Odczuwałem napięcie do ostatnich sekund - powiedział Lewandowski na antenie telewizji Sky.
Never stop dreaming #41 #LEW4NDOWSK1 @FCBayern pic.twitter.com/GD4w4ZMduQ
lewy_official22 maja 2021
32-letni kapitan reprezentacji Polski podziękował kolegom z drużyny i zadedykował im ten rekord.
DA IST DAS DING! #DankeDavid #GraciasJavi #DankeJrme #MiaSanMeister pic.twitter.com/AhFEyrsyxb
FCBayern22 maja 2021
Jestem wdzięczny temu zespołowi, który robił wszystko, żeby pomóc mi w zdobyciu tego gola. Dzielę się tym rekordem z tymi, którzy pozwolili mi go ustanowić - dodał Lewandowski.
Polak po raz czwarty z rzędu i szósty w karierze został królem strzelców Bundesligi. Od początku kariery zdobył w tych rozgrywkach 277 goli i pod tym względem ustępuje tylko... Müllera. Legendarny "Bomber" strzelił łącznie 365 bramek ligowych.