Drugi raz z rzędu krakowska Wisła pokazała, że jest zespołem z charakterem. Podopieczni Henryka Kasperczaka do 42. minuty przegrywali z Wisłą Płock 1:4, aby ostatecznie doprowadzić do remisu 4:4. Ale w tabeli ma już tylko dwa punkty przewagi nad Legią Warszawa.
Zaczęło się bardzo dobrze dla Wisły, bo już w 7. minucie gola strzelił Kalu Uche, ale po pierwszej połowie to Biała Gwiazda przegrywała 4:2. Honor krakowian uratował Tomasz Frankowski, który w 87. minucie pokonał Pawła Kapsę i ustalił wynik meczu. To pierwszy remis wiślaków w tym sezonie.
W efekcie Biała Gwiazda tylko o dwa punkty wyprzedza Legię Warszawa. To właśnie te dwie drużyny zmierzą się za tydzień pod Wawelem. Mecz może rozstrzygnąć, kto zasiądzie w tym roku na fotelu mistrza.
W Płocku warto chodzić na mecze, bo wiosną pada tam grad goli. Wisła w trzech ostatnich meczach strzeliła 10 bramek. To już drugi remis 4:4 w tej rundzie płockich piłkarzy, którzy w 16. kolejce w takich samych rozmiarach zremisowali z Lechem Poznań. A w Grodzisku Wielkopolskim Lech Poznań pokonał Groclin 4:2. Z walki o tytuł mistrza Polski nie rezygnuje Amica Wronki. Podopieczni trenera Stefana Majewskiego pewnie pokonali Górnika Zabrze 2:0 i do lidera tracą cztery punkty.