Do 10. maratonu w Tokio zgłosiło się prawie 309 tys. osób ze wszystkich kontynentów. To światowy rekord, ale w niedzielę wystartuje zaledwie nieco ponad 10 procent - 36 500. W tym gronie będzie 45 Polaków. Za pakiet startowy trzeba było zapłacić ok. 400 zł.
Zainteresowanie maratonem w stolicy Japonii rośnie z roku na rok. Już w ubiegłym roku chętnych było 300 tys. Aby zostać dopuszczonym do zawodów trzeba się w sierpniu zarejestrować na stronie organizatora, a potem mieć szczęście we wrześniowym losowaniu. Można też wystartować na 10 km, ale ten dystans nie cieszy się tak dużą popularnością. Do tego biegu zgłosiło się zaledwie 1014 osób.
Jeśli ktoś koniecznie chciał wziąć udział w 10. edycji imprezy, a nie miał szczęścia w losowaniu, musiał wpłacić na cel charytatywny 100 tys. jenów, tj. około 3500 zł. W maratonie zdecydowana większość to Japończycy. Obcokrajowców jest ponad sześć tysięcy. W niedzielę ma być słoneczna pogoda, ale chłodno. Rano około 9 stopni, w południe 13-14. Trasa świetna - wiedzie najpiękniejszymi zakątkami Tokio - powiedział Jerzy Mączyński z Warszawy.
Organizatorzy nie mogą zwiększyć liczby startujących. Oprócz osób wybranych drogą losowania, kilka tysięcy miejsc przeznaczono m.in. dla zawodników niepełnosprawnych, z wadami wzroku oraz dawców przeszczepów narządów.