Piłkarze Realu Madryt z tytułem mistrzów Hiszpanii: po raz 34. w historii, ale po raz pierwszy od 2017 roku. W 37. kolejce hiszpańskiej ekstraklasy "Królewscy" wygrali u siebie z Villarrealem 2:1 i przed ostatnią serią gier mają siedem punktów przewagi nad Barceloną.
Ekipa z Madrytu wygrała po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa wszystkie dziesięć meczów, tracąc w nich zaledwie cztery bramki. W całym sezonie natomiast podopieczni Zinedine’a Zidane'a ponieśli dotąd zaledwie trzy porażki. Na koncie mają jednak również sporo, bo aż osiem, remisów.
W czwartek piłkarze Realu podeszli do spotkania z bardzo dobrze dysponowanym w ostatnim czasie Villarrealem w pełni skoncentrowani. Chcieli zagwarantować sobie tytuł u siebie, mimo że na trybunach nie mogli zasiąść kibice.
"Królewskim" udało się wyjść na prowadzenie w 29. minucie: bramkę wypracował niezawodny ostatnio chorwacko-francuski duet: Luka Modrić i Karim Benzema. Ten drugi wykorzystał jeszcze w 77. minucie rzut karny.
Dzięki dwóm bramkom strzelonym Villarrealowi Francuz powiększył swój dorobek w tym sezonie do 21 goli i w klasyfikacji strzelców ustępuje jedynie gwiazdorowi Barcelony, Argentyńczykowi Lionelowi Messiemu, który zdobył dotąd dwie bramki więcej.
"Duma Katalonii" - która w czwartek przegrała z Osasuną 1:2 - jest natomiast pewna wicemistrzostwa kraju: ma 10 punktów przewagi nad Atletico Madryt.