To był słodko-gorzki dzień dla Cobant Energylandia Rally Team na Rajdzie Dakar 2022. Polskich kibiców na pewno ucieszy kolejne etapowe zwycięstwo Marka Goczała i Łukasza Łaskawca. Załoga rodzinnego teamu z polski prowadziła przez większą część trudnej, technicznej próby i ostatecznie okazała się najlepsza, zdecydowanie pokonując rywali.

REKLAMA

Niestety, dużo czasu stracili dziś Michał Goczał i Szymon Gospodarczyk. Załoga, która do tej pory zajmowała trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej musiała zatrzymać się na odcinku specjalnym i naprawiać swojego Can-Ama. To oznacza dla nich spadek w klasyfikacji generalnej na piąte miejsce. Szczęście w nieszczęściu jest takie, że ich miejsce na podium przejmuje druga z załóg Cobant Energylandia Rally Team - Marek Goczał z Łukaszem Łaskawcem.

To był taki odcinek, jakie lubię - techniczny, z wieloma partiami po wydmach. Próba była naprawdę trudna, skomplikowana. Jechaliśmy też jakimiś korytami rzek, cały czas skakaliśmy. Gaz w podłodze i większość czasu nasz Can-Am znajdował się w powietrzu. Modliłem się tylko o to, aby półosie i drążki wytrzymały. Powiedziałem sobie, że to jest mój dzień i dziś wygramy... no i wygraliśmy - podsumował zwycięzca etapu, Marek Goczał.

To był dla nas bardzo dobry odcinek. Na początek mieliśmy trochę zamieszania, bo organizator umieścił waypoint w dziwnym miejscu, więc kilka załóg krążyło. Ale na szczęście nam udało się go szybko znaleźć i pojechaliśmy dalej. Dojechaliśmy do mety pierwsi - nie było łatwo, ale wygrywamy ten etap - mówił na mecie Łukasz Łaskawiec, pilot Marka Goczała.

Przedostatni etap rajdu nie kończy się dla nas dobrze. Jechało się znakomicie, mieliśmy znakomity feeling... ale wtedy, nie wiem co się stało. Skrzywiliśmy drążek i musieliśmy go wymieniać na etapie. Mieliśmy z tym problemy, straciliśmy sporo czasu - opisuje feralny moment Michał Goczał.

Po wymianie drążka jechaliśmy znów dobrze. To był piękny, znakomity etap, bardzo mi się podobał. Naprawdę, to był jeden z lepszych odcinków tego rajdu. Szkoda, że dla nas się tak potoczył, ale takie są rajdy. Gratuluję bratu zwycięstwa i cieszę się z tego, że to on wskoczył na moje miejsce. Jeszcze jeden etap do końca - nie składamy broni - zakończył zawodnik Cobant Energylandia Rally Team.

Za nami trudny odcinek. Było dobrze, ale na 140-kilometrze musieliśmy się zatrzymać i wymienić drążek. Niestety, zajęło nam to dużo czasu. Wczoraj organizator mówił, że ten etap wywróci do góry klasyfikację generalną... i niestety dla nas tak się stało. Szkoda, ale takie są rajdy. Koniec końców dobrze, że to Marek i Łukasz nas zmienili na podium. Ale jutro jeszcze jeden etap. Na pewno powalczymy o dobry wynik - mówił Szymon Gospodarczyk, pilot Michała Goczała.

A już jutro ostatni etap tegorocznego Dakaru. Zawodnicy pojadą z Bisha do Dżuddy. Odcinek specjalny nie będzie zbyt długi - to zaledwie 164 kilometry.