13-kilometrowym prologiem nad Morzem Czerwonym w Arabii Saudyjskiej rozpoczęła się 45. edycja Rajdu Dakar, najtrudniejszej off-roadowej imprezy na świecie. W klasie lekkich pojazdów SSV (UTV) w ścisłej czołówce zameldowała się rodzina Goczałów z ekipy Energylandia Rally Team, a Eryk Goczał już zapisał się w historii.
Różnice czasowe na mecie były bardzo niewielkie, a w czołówce znaleźli się faworyci, w tym Polacy.
W klasie lekkich pojazdów SSV (UTV) w ścisłej czołówce zameldowała się rodzina Goczałów z Energylandia Rally Team. Najwyżej, na czwartej pozycji sklasyfikowany został najmłodszy z nich, 18-letni Eryk, który stając na starcie prologu stał się najmłodszym kierowcą uczestniczącym w Dakarze.
Taki sam czas uzyskał Michał Goczał, a o trzy sekundy wolniejszy okazał się ojciec Eryka i brat Michała - Marek (wszyscy Can-Am Mavericks). Wygrał Litwin Rokas Baciuska z fabrycznego teamu Can-Am. Nad Erykiem i Michałem Goczałami miał osiem sekund przewagi.
Jesteśmy po pierwszym dakarowym odcinku, czyli po prologu. Wyniki oczywiście schodzą tutaj na dalszy plan, bo prawdziwą walkę zaczynamy jutro. Najważniejsze jest to, że znakomicie się dzisiaj bawiłem. Można to porównać trochę z driftem. Cały czas było płasko - gaz do dechy, lekkie korygowanie toru jazdy hamulcem, niesamowita frajda. Pierwszy dakarowy oes za mną, bardzo się cieszę - mówił na mecie Eryk Goczał, najmłodszy kierowca w historii Rajdu Dakar.
Wczoraj podczas zapoznania z trasą wydawało mi się, że ten prolog to będzie taki mocno rajdowy odcinek, jak z Rajdowych Mistrzostw Świata WRC. Ale dzisiaj na twardej, płaskiej próbie zrobiły się duże koleiny. To była naprawdę bardzo fajna próba. Mieliśmy jedną małą przygodę, jechaliśmy na dwóch kołach, ale udało się to wyratować. Oczywiście to dopiero prolog, nie wyciągamy z tych wyników większych wniosków. Samochód działa jak należy, więc od jutra atakujemy - zaznaczył Michał Goczał, który na prologu uzyskał identyczny czas, jak Eryk Goczał.
Prologi nie są i nigdy nie były naszą dobrą stroną. Tak naprawdę to tylko rozgrzewka przed rajdem. Wszyscy jesteśmy bardzo blisko siebie, nie ma dużych strat. Jechaliśmy bezpiecznie - najważniejsze jest, aby nie uszkodzić samochodu tego pierwszego dnia. Chłopaki byli dzisiaj trochę szybsi, ale najważniejsze jest to, że wszyscy jesteśmy na mecie. Rajd zaczyna się jutro, będziemy walczyć. Prolog to test ciśnienia dla zawodnika i wszyscy zdaliśmy go na medal - podkreślił Marek Goczał, kolejny z kierowców Energylandia Rally Team.
W tegorocznym Dakarze uczestnicy pokonają w sumie 8549 kilometrów, więc kilkunastokilometrowy prolog był dla nich rozgrzewką.
W przyciągającej największą uwagę fanów motorsportu kategorii samochodów najszybszy był jadący Audi z napędem elektrycznym Szwed Mattias Ekstroem, który o sekundę wyprzedził dziewięciokrotnego rajdowego mistrza świata Francuza Sebastiena Loeba (Hunter) oraz o 11 kolegę z zespołu Audi, 14-krotnego zwycięzcę Dakaru Francuza Stephane'a Peterhansela.
Jakub Przygoński (Mini) uzyskał ósmy czas, o 16 sekund gorszy od zwycięzcy. "Płaski odcinek, bez wzniesień i kamieni, miał w sobie coś z WRC. Szybki i dynamiczny jak nasz samochód, który bardzo dobrze się spisał" - napisał na facebooku kierowca Orlen Teamu.
Rajd Dakar zaczął się już dla nas na dobre. Jestem właśnie po prologu, który był w stylu WRC, płaski, równy, bez dziur i kamieni, zakręt w zakręt. Mieliśmy bardzo dobry rytm i dużo frajdy z jazdy, co bardzo mnie cieszy. Samochód sprawował się bardzo dobrze, jesteśmy zadowoleni. Czas też mamy niezły, bo jesteśmy w czołówce to gwarantuje szybką jazdę i walkę o każdą sekundę. Trzymajcie kciuki"! - powiedział Przygoński, składając jednocześnie życzenia z okazji zbliżającego się Nowego Roku!
Na odległym miejscu, ze stratą 1.40, sklasyfikowana została Magdalena Zając (Toyota), której pilotem jest doświadczony w dakarowych zmaganiach Jacek Czachor.
Najszybszy wśród motocyklistów był Australijczyk Toby Price (KTM), a 31. Maciej Giemza (Husqvarna) stracił do niego pół minuty.
Ósmy rezultat w rywalizacji quadów uzyskał trzeci w ubiegłorocznej edycji Dakaru Kamil Wiśniewski (Yamaha). Do najszybszego przed rokiem Francuza Alexandre'a Giroud (Yamaha) stracił 16 sekund.
W kategorii ciężarówek najlepsza okazała się czeska załoga Martina Macika w Iveco
W niedzielę w Dakarze rozpocznie się prawdziwe ściganie. Pierwszy etap ze startem i metą w Sea Camp będzie liczył 602,56 km, w tym odcinek specjalny to 367 km. Zakończenie rajdu 15 stycznia w Dammam nad Zatoką Perską.