Najlepsza polska tenisistka oficjalnie zatrudniła jako swojego trenera Tomasza Wiktorowskiego. Do tej pory był on nazywany opiekunem Agnieszki Radwańskiej. Towarzyszył jej podczas wszystkich najważniejszych spotkań.
Zatrudnienie Wiktorowskiego automatycznie oznacza, że nie pracuje on już na etacie w Polskim Związku Tenisowym. Nadal jednak pozostaje kapitanem reprezentacji Polski w rozgrywkach o Fed Cup. Z dniem 31 sierpnia Tomek Wiktorowski zakończył pracę jako trener związkowy. Wciąż jednak prowadzi drużynę narodową w Fed Cupie, choć dokładne zasady tej współpracy będziemy musieli ustalić - powiedział szef działu szkolenia w Polskim Związku Tenisowym Wojciech Andrzejewski. Związane jest to z faktem, że od 1 września jest już trenerem zatrudnionym przez Agnieszkę Radwańską, a właściwie należałoby powiedzieć coachem, bo to jednak dwie różne funkcje. Oficjalnie pracuje od września w Tourze, z wynagrodzeniem na poziomie światowym. Można chyba śmiało powiedzieć, że obecnie w kobiecym Tourze Tomek należy do grona hot names, którego spokojnie od ręki zaangażowałoby do pracy przynajmniej kilka zawodniczek z czołówki - dodał Andrzejewski.
Do tej pory Wiktorowski towarzyszył Radwańskiej podczas turniejów na zasadzie wypożyczenia z Polskiego Związku Tenisowego. Urszulę - młodszą z sióstr Radwańskich - trenuje Maciej Synówka, który wcześniej również był trenerem związkowym. Będzie pracował z tenisistką do końca roku, a być może do turniejów w Stanach Zjednoczonych, zaplanowanych na marzec przyszłego roku.
Na początku tygodnia Agnieszka Radwańska odpadła w czwartej rundzie wielkoszlemowego US Open. W Nowym Jorku nigdy nie czuję się pewnie. Ten turniej zawsze jest dla mnie trudny - tłumaczyła po porażce z Włoszką Robertą Vinci 1:6, 4:6. Każda porażka przynosi rozczarowanie, szczególnie w Wielkim Szlemie. Ale trzeba o niej zapomnieć i iść dalej. US Open zawsze jest trudnym turniejem, ostatnim z czterech największych w roku. To prawie końcówka sezonu, a ja w tym sezonie grałam bardzo dużo, więcej niż w poprzednich latach. Przy takim obciążeniu ciężko utrzymać najwyższy poziom - mówiła 23-letnia zawodniczka.
Radwańska nie ukrywa, że lubi grać na twardych kortach, ale nawierzchnia w Nowym Jorku - jak mówi - jest dziwna i dość wolna.