Protest w klubie Ruch Chorzów. Jego pracownicy przerwali pracę – od kilku miesięcy nie otrzymują wynagrodzenia.
Zaległości w wypłatach sięgają kilkuset tysięcy złotych - usłyszała od jednego z pracowników reporterka RMF FM. Niektórzy nie mają pensji od trzech miesięcy, inni jeszcze dłużej.
Załodze Ruchu Chorzów chodzi jednak nie tylko o wyrównanie wynagrodzeń, ale także o zapewnienie środków na dalszą działalność klubu.
Pracownicy, ok. 25 osób, są w tej chwili na urlopach albo na zwolnieniach lekarskich. Jedynie trenerzy juniorów pojechali na wcześniej zaplanowane zgrupowania.
W poniedziałek nowym prezesem klubu miał zostać Szymon Michałek - finansista. Ostatecznie się jednak nie zdecydował na objęcie stanowiska. Jak się okazało nie dostał zapewnienia oczekiwanego finansowania klubu przez udziałowców.
W efekcie braku porozumienia z obecnie zarządzającymi Ruchem, kibice Niebieskich ogłosili bojkot.