Po trzech porażkach z rzędu, bez kontuzjowanego Roberta Lewandowskiego i ze świadomością, że remis pozwoli pozostać wśród najwyżej rozstawionych w losowaniu kwalifikacji Euro 2020, przystąpią polscy piłkarze do pojedynku z Portugalią w Lidze Narodów. Będzie to szósty występ biało-czerwonych pod wodzą Jerzego Brzęczka. W pięciu dotychczasowych zanotowali dwa remisy i trzy porażki. Zwycięstw na razie brak.
Dzisiaj wieczorem w Guimaraes w ekipie biało-czerwonych zabraknie nie tylko Roberta Lewandowskiego, ale i Kamila Glika, który w ogóle nie przyjechał na trwające zgrupowanie.
Od dłuższego czasu los nas nie oszczędza, zwłaszcza jeśli chodzi o kontuzje obrońców. Teraz zagramy z mistrzami Europy i to jeszcze bez Roberta Lewandowskiego, naszej największej gwiazdy, która strzelała dla kadry najważniejsze gole. Trzeba pokazać klasę i jakość w trudnym momencie. Czekam na przełom - przyznał Jerzy Brzęczek na oficjalnej konferencji prasowej przed spotkaniem.
W Lidze Narodów jego zespół wywalczył dotychczas tylko punkt, remisując na inaugurację w Bolonii z Włochami 1:1. Później przyszły porażki na własnym terenie z Portugalią 2:3 i Italią 0:1, które przesądziły o tym, że w kolejnej edycji tych rozgrywek biało-czerwoni zagrają w Dywizji B.
Nie jesteśmy zadowoleni z wyników w Lidze Narodów, ale te mecze dały nam doświadczenie, które ma zaprocentować w spotkaniach eliminacji mistrzostw Europy - zaznaczył Brzęczek.
Meczu z Portugalią na wyjeździe nie traktuję jako najtrudniejszego z dotychczasowych. Wszystkie były bowiem trudne, we wszystkie włożyliśmy wiele sił. Atmosfera wokół kadry nie jest teraz najlepsza, ale patrząc na historię polskiej piłki, w takich momentach jesteśmy najbardziej niebezpieczni - zauważył.
W zgoła odmiennej sytuacji są Portugalczycy, którzy - choć występują jesienią bez swej największej gwiazdy: Cristiano Ronaldo - w Lidze Narodów nie doznali jeszcze porażki i zapewnili sobie występ - obok Holandii, Anglii i Szwajcarii - w czerwcowym turnieju finałowym, który zresztą zorganizują.
Czeka nas bój z naprawdę wymagającym przeciwnikiem. Skoro drużyna Portugalii mogła sobie pozwolić na grę bez Ronaldo i wygrała naszą grupę Ligi Narodów, to ma olbrzymi luksus - zauważył szkoleniowiec biało-czerwonych.
Po poniedziałkowym remisie Niemców z Holendrami (2:2) już remis pozwoli Polakom - kosztem mistrzów świata z 2014 roku - pozostać wśród 10 zespołów losowanych do grup eliminacji Euro 2020 z pierwszego koszyka.
Tym bardziej nie dziwi, że selekcjoner Portugalczyków Fernando Santos spodziewa się zaciętego pojedynku.
Polska to dobra ekipa, która będzie chciała dowieść swej wartości. Będzie zapewne grać z większą swobodą niż we wcześniejszych meczach, w których walczyła o awans do czołowej czwórki Ligi Narodów. Teraz będą na większym luzie i myślę, że są w stanie wygrać z nami. Dlatego powinniśmy podejść do tego spotkania w sposób dojrzały - zaznaczył szkoleniowiec mistrzów Europy.
Wieczorna potyczka w Guimaraes będzie 13. w historii rywalizacji tych reprezentacji. Bilans biało-czerwonych to trzy zwycięstwa, cztery remisy i pięć porażek. Bramki: 12-17.
Początek meczu Portugalia - Polska o godzinie 20:45 czasu polskiego.