Polskie siatkarki po emocjonującym meczu pokonały Niemki 3:1 w półfinale turnieju eliminacyjnego do igrzysk olimpijskich. W wielkim finale imprezy w tureckiej Ankarze podopieczne Alojzego Świderka zmierzą się z Turcją.
Zgodnie z zasadą, że nie zmienia się zwycięskiego składu, Alojzy Świderek desygnował do gry: Żebrowską, Skowrońską, Okuniewską, Werblińską, Skorupę, Bednarek-Kaszę i Maj (Libero).
Początek spotkania był bardzo wyrównany (7:8). Żaden z zespołów nie był w stanie zbudować bezpiecznej przewagi (12:12). Gdy zawodniczki schodziły na drugą przerwę techniczną, obie drużyny dzielił zaledwie jeden punkt (15:16). Siatkarki Giovanniego Guidettiego uciekły na dwa "oczka", kiedy zablokowana została Skowrońska, a Brinker zaprezentowała sprytną zagrywkę (18:20). Wówczas o czas poprosił Świderek. Rady szkoleniowca nie poszły na marne, bo nasze panie zaczęły odrabiać straty (20:20). To wytrąciło Niemki z równowagi. Po nieudanym ataku Małgorzaty Kozuch na tablicy świetlnej pojawił się wynik 23:21. Takiej przewagi reprezentantki Polski nie mogły zmarnować. Przy stanie 24:22 wykorzystały atak ze środka, wygrywając 25:22.
Pierwsze minuty drugiej odsłony do złudzenia przypominały początek spotkania. Na pierwszą przerwę techniczną Niemki schodziły z jednopunktowym prowadzeniem (8:7). Walka "punkt za punkt" toczyła się do stanu 13:12 dla naszego zespołu. Wówczas coś posypało się w grze podopiecznych Alojzego Świderka. Biało-czerwone pogubiły się i popełniły kilka bardzo prostych błędów. Nie pomogły nawet dwie przerwy, o które poprosił Świderek. W konsekwencji na tablicy świetlnej widniał wynik 13:20. Na placu gry pojawiły się rezerwowe. Joanna Wołosz zastąpiła Katarzynę Skorupę, a Joanna Kaczor Katarzynę Skowrońską. To na niewiele się zdało. Zrezygnowane reprezentantki Polski przegrały ostatecznie 16:25.
Biało-czerwone na szczęście długo nie rozpamiętywały porażki w drugiej partii. Na parkiet wyszły bardzo zmotywowane, narzucając rywalkom mocne tempo. Po potężnym ataku Żebrowskiej na pierwszej przerwie prowadziliśmy 8:5. Po uderzeniu Brinker w aut i asie serwisowym Bednarek-Kaszy przewaga urosła do pięciu "oczek" (10:5). Wyraźnie zdenerwowany trener naszych przeciwniczek poprosił o czas. Biało-czerwone skutecznie broniły jednak przewagi wypracowanej na początku seta (16:10). Rozbite Niemki nie potrafiły nawiązać walki z bardzo dobrze grającymi Polkami. Po udanej akcji Skowrońskiej było już 23:13. Atak w antenkę Matthes dał naszym paniom wygraną w trzeciej partii (25:14).
Polki, które fantastycznie pozbierały się po porażce w drugiej partii, nie zamierzały zwalniać tempa. W czwartym secie zawodniczki Alojzego Świderka niepodzielnie rządziły na parkiecie, demolując rywalki. Bezradne Niemki na pierwszą przerwę techniczną schodziły z zaledwie jednym "oczkiem" na koncie (8:1). Po nieskutecznym ataku Kozuch było już 11:1. Do końca meczu biało-czerwone pewnie kontrolowały sytuację na placu gry. Po wspaniałym zbiciu piłki ze środka przez Okuniewską Polkom do awansu do wielkiego finału brakowało już tylko jednego punktu (24:17). Po chwili ta sama zawodniczka zakończyła zawody blokiem (25:17).
Rywalkami zawodniczek Alojzego Świderka w wielkim finale będą Turczynki, które pokonały reprezentację Rosji 3:1.
Przed wyjazdem do Turcji nikt nie stawiał na biało-czerwone. Siatkarki trafiły do "grupy śmierci" (Polska, Serbia, Rosja, Holandia) i od początku skazywane były na porażkę. O turnieju w Ankarze wszyscy mówili zgodnie, że to misja niemożliwa.
Siatkarki także zdawały sobie sprawę z tego, iż lekko nie będzie. Zapewniały jednak, że to ich nie zniechęca, że dadzą z siebie wszystko, że będą grać "na spontanie", z fantazją. Słowa dotrzymały. W grupie wygrały wszystkie spotkania - z Holandią 3:1, z Rosją (aktualne mistrzynie świata) 3:2, z Serbią (aktualne mistrzynie Europy) 3:2.
W 2012 roku zespół Alojzego Świderka rozegrał w sumie pięć spotkań, cztery z nich wygrał. Polki tylko raz schodziły z boiska pokonane. W Dąbrowie Górniczej, tuż przed wyjazdem do Turcji, nasze panie musiały uznać wyższość Niemek, które zwyciężyły 3:2. W drugim spotkaniu towarzyskim pomiędzy tymi zespołami lepsze były nasze reprezentantki.
Dlatego przed sobotnim meczem ciężko było wskazać faworyta. Polskie siatkarki udowodniły jednak, że są świetnie przygotowane do imprezy w Ankarze. Aby zapewnić sobie miejsce w turnieju olimpijskim, biało-czerwone w niedzielę będą musiały pokonać ostatnią przeszkodę. Ich rywalkami będą Turczynki.
Polska - Niemcy 3:1 (25:22, 16:25, 25:14, 25:17)
Polska: Katarzyna Skorupa, Katarzyna Skowrońska-Dolata, Agnieszka Bednarek-Kasza, Berenika Okuniewska, Izabela Żebrowska, Anna Werblińska, Paulina Maj (libero)
Niemcy: Kathleen Wiess, Małgorzata Kożuch, Corina Ssuschke-Voigt, Christiane Fuerst, Angelina Gruen, Maren Brinker, Kristin Tzscherlich (libero), Lenka Duerr (libero)