Zmiana zasad w play-offach, polscy trenerzy w większości ekip, mistrzowie świata na parkietach i… kłopoty jednego z uczestników już na starcie sezonu. Tak wygląda siatkarska ekstraklasa w Polsce. Sezon Plus Ligi rusza już w sobotę. Nie zabraknie w niej warszawskiego zespołu, który rzutem na taśmę uzyskał licencję, po przygodach z problemami finansowymi dotychczasowego sponsora tytularnego.

REKLAMA

Po raz trzeci z rzędu jeden z klubów musiał zmierzyć się na początek z poważnymi kłopotami finansowymi. Dwa lata temu tuż przed rozpoczęciem zmagań sponsora tytularnego straciła drużyna z Gdańska, której jednak udało się wybrnąć z trudnej sytuacji. W poprzednim sezonie Stocznia Szczecin, która pozyskała wcześniej wielu klasowych zawodników, w grudniu wycofała się z rozgrywek.

Tego lata zaś zrobiło się głośno o problemach wicemistrza kraju ONICO Warszawa, gdy właściciel i sponsor tytularny złożył wniosek o ogłoszenie upadłości. Dopiero we wtorek potwierdzono znalezienie nowego właściciela - spółki Projekt Warszawa i uzyskanie licencji na grę w ekstraklasie. Co ciekawe - trenerem warszawskiego Projektu jest Andrea Anastasi, który z problemami finansowymi zmagał się już w Gdańsku.

Można powiedzieć, że niemal doszło do powtórki, ale to jednak inna sytuacja. W Gdańsku klub wciąż istniał, choć zostaliśmy bez sponsora. Znaleźliśmy jednak pewne rozwiązanie, by drużyna została przy życiu, choć nie było na to zbyt wiele czasu. W stolicy z kolei w jednej chwili ONICO Warszawa po prostu zniknęło. Teraz to jest inny klub. Sytuacja nie jest prosta, bo trzeba było wszystko odbudować praktycznie od początku. Oczywiście, radziłem sobie już w przeszłości z trudnymi sytuacjami, ale bardzo chciałbym więcej czegoś podobnego nie przerabiać. Nie zaszkodziłoby trochę spokoju i normalności - zaznaczył Włoch.

W ostatnich latach przewagę w PlusLidze mieli trenerzy zagraniczni, teraz role się odwróciły. Latem doszło do wielu roszad - z Polaków dotychczasowego pracodawcę zachował tylko Robert Prygiel z Cerrad Enea Czarnych Radom. Michał Mieszko Gogol, który w poprzednim sezonie pracował w Stoczni i Indykpolu AZS Olsztyn, poprowadzi PGE Skrę Bełchatów, Piotr Gruszka trafił do Assceco Resovii, a w GKS Katowice zastąpił go Dariusz Daszkiewicz. Po niespełna rocznej przerwie wrócił do ekstraklasy związany przez wiele lat z Rzeszowem Andrzej Kowal. Teraz będzie odpowiadał za wyniki ligowego debiutanta - MKS Ślepska Malow Suwałki.

Zasiadający dotychczas na ławce BKS Visły Jakub Bednaruk przeniósł się do Będzina, a w Bydgoszczy postawiono na dotychczasowego drugiego trenera Przemysława Michalczyka, który zadebiutuje w roli "pierwszego" w ekstraklasie. Po raz pierwszy w karierze głównym szkoleniowcem jakiejkolwiek drużyny został z kolei Michał Winiarski, na którego zdecydował się Trefl Gdańsk.

Z obcokrajowców nową twarzą jest charyzmatyczny Serb Nikola Grbic, który przyjął ofertę broniącej tytułu Grupy Azoty Zaksy Kędzierzyn-Koźle. Włoch Andrea Anastasi zaś, który dotychczas pracował w Gdańsku, teraz prowadzi Projekt.

Mniej Polaków na parkietach

Spośród zawodników ubyli przede wszystkim reprezentanci Polski: Bartosz Kurek i Mateusz Bieniek wybrali Włochy i Serie A, zaś Maciej Muzaj przeniósł się do Rosji. Na wschodni kierunek postawili też Maksim Żygałow, który rozstał się z radomskim klubem i jeden z liderów Zaksy - Sam Deroo. Szukając następcy Belga, który odszedł we wrześniu, mistrzowie kraju pozyskali Włocha Simone Parodiego.

Dotychczas jedynym Irańczykiem w lidze był Milad Ebadipour ze Skry. Teraz grupa zawodników z tego kraju powiększyła się o Seyeda Mohammada Mousaviego, który podpisał kontrakt z Indykpolem, i Puryę Fayaziego, który zagra w Będzinie. O sile radomian z kolei decydować będą głównie Słoweńcy - do Dejana Vincica i Alena Pajenka dołączył trzeci wicemistrz Europy Alen Sket.

Po czterech latach przerwy w PlisLidze znów zagra Zbigniew Bartman. Barw Resovii bronił już w sezonie 2012/13, gdy jego kolegą z drużyny był obecny prezes Krzysztof Ignaczak. Razem występowali też w reprezentacji, a tam łączyli siły z... Gruszką.

Wraz z Anastasim do Warszawy przeniósł się Piotr Nowakowski. Radom opuścili zaś Tomasz Fornal i Norbert Huber - pierwszy wzmocnił Jastrzębski Węgiel, a drugi ekipę z Bełchatowa. Marcin Komenda z kolei zamienił Katowice na Rzeszów.

To Skrze i Resovii powinno najbardziej zależeć, by zrehabilitować się za poprzedni sezon. Bełchatowianie zajęli szóste miejsce, a rzeszowianie uplasowali się tuż za nimi.

Dwudziesta edycja rozgrywek pod szyldem PlusLigi będzie miała nową formułę. Po raz pierwszy od pięciu lat do play-off awansuje osiem drużyn i rozegrane zostaną klasyczne ćwierćfinały, w których rywalizacja toczyć się będzie do dwóch zwycięstw. Trzech wygranych będzie potrzeba w finale i walce o brąz. Podobnie jak w poprzednim sezonie w stawce jest 14 zespołów, ale tym razem ten z ostatniego miejsce po fazie zasadniczej automatycznie spadnie do 1. ligi.

Po pierwsze trofeum w sezonie sięgnęła Zaksa, która w środowym meczu o Superpuchar Polski pokonała w Gliwicach stołeczny Projekt 3:1.

Mecze Plus Ligi startują w sobotę.