Ambasada RP w Belinie domaga się wyjaśnień od organizatorów mistrzostw Europy w pływaniu, które odbywają się w niemieckiej stolicy. Chodzi o niestosowny komentarz wygłoszony podczas powitania polskiej ekipy na tej imprezie.
Jak podaje "Przegląd Sportowy", który nagłośnił sprawę skandalicznej wypowiedzi, komentator witając Polaków stwierdził, że "przyjeżdżają rowerami, pływają i wracają do domu naszymi samochodami". Polski Związek Pływacki zażądał wyjaśnień od organizatorów imprezy. Dziś na podobny krok zdecydowała się Ambasada RP w Berlinie.
"W związku z doniesieniami medialnymi o użyciu przez moderatora odbywających się w Berlinie Mistrzostw Europy w pływaniu niestosownego komentarza pod adresem polskiej ekipy pływackiej, Ambasada RP w Berlinie skierowała do organizatora Mistrzostw zażalenie, domagając się wyjaśnienia okoliczności incydentu, zajęcia stanowiska w tej sprawie oraz ewentualnego wyciągnięcia konsekwencji wobec komentatora" - czytamy na stronie ambasady.
Byłem w sytuacji, gdzie brakowało mi polskich słów. Matka moich dzieci ma polskie pochodzenie, ale ja nie mówię słowa po polsku. Brakowało mi czterech polskich słów. Gdybym wiedział, jak się mówi: "Dobry wieczór" albo "Cześć polska drużyno", to nigdy by do tego nie doszło - tłumaczył w rozmowie z korespondentem TVP w Berlinie komentator z pływackich mistrzostw, Dirk Froberg.(mn)