"Rywale spuścili nam tęgie lanie. W rewanżu postaramy się odwrócić losy rywalizacji i dobrze zaprezentować przed naszymi kibicami" - przyznał piłkarz Barcelony Gerard Pique po wysokiej porażce 0:4 z Bayernem Monachium w pierwszym meczu półfinału Ligi Mistrzów. "To szaleństwo. Trudno uwierzyć, że graliśmy przeciwko Barcelonie. Tej Barcelonie, która tak dominowała w ostatnich latach" - komentował z kolei Arjen Robben z Bayernu.
W Monachium dwa gole dla Bawarczyków zdobył Thomas Mueller, a po jednym dołożyli Mario Gomez i Arjen Robben. Spotkanie od początku przebiegało pod dyktando Bayernu - podopieczni Juppa Heynckesa grali szybciej, dokładniej i agresywniej.
Z kolei w zespole Barcelony mało widoczny był kontuzjowany wcześniej Lionel Messi, niczym nie imponowali też pozostali piłkarze. Katalończycy bardzo rzadko zagrażali bramce Manuela Neuera.
Gospodarze byli lepsi i szybsi. Nie ma sensu narzekać na arbitra, nie ma dla nas żadnego usprawiedliwienia - przyznał również po meczu Pique.
Trener Bayernu Jupp Heynckes podkreślał z kolei, że jego podopieczni w pełni zrealizowali założenia taktyczne. Pokazujemy w tym roku wyjątkowy futbol i odczuwamy wielki głód sukcesu. Mamy świetny zespół na boisku i poza nim. Grając przeciwko Barcelonie trzeba mieć świetny plan i w tym spotkaniu moi gracze go zrealizowali - mówił.Legendarny Franz Beckenbauer, który jest honorowym prezesem Bayernu, stwierdził zaś, że "nie można było tego zrobić lepiej". W najśmielszych marzeniach nie spodziewałem się takiego wyniku. Uważam, że niemiecki finał Ligi Mistrzów jest realny - powiedział.
Autor dwóch bramek dla Bawarczyków Thomas Mueller cieszył się ze swojego wyniku, ale również ostrzegał przed hurraoptymizmem. Cieszę się, że mój udział w tym zwycięstwie był tak widoczny. Ale do rewanżu trzeba podchodzić z chłodną głową. Wiem, jaką energię Barcelona potrafi wyzwolić na Camp Nou - podkreślił.
W podobnym tonie wypowiadał się Arjen Robben. To szaleństwo. Trudno uwierzyć, że graliśmy przeciwko Barcelonie. Tej Barcelonie, która tak dominowała w ostatnich latach. Oni mieli jedną, góra dwie szanse, bo walczyliśmy o każdy metr boiska i nie pozostawiliśmy im miejsca do gry. W rewanżu musimy być jednak bardzo skoncentrowani - podsumował.