Piłkarze ręczni reprezentacji Polski z kompletem zwycięstw wygrali Turniej Noworoczny w Katowicach. Na koniec pokonali Belgię 29:18 (12:9). Już w środę w Polsce i Szwecji rozpoczną się mistrzostwa świata.
W innym meczu, decydującym o trzecim miejscu w turnieju, Iran wygrał z Marokiem 29:28.
To, że wygrywamy te mecze nie oznacza, że robimy to grając perfekcyjnie. Nadal popełniamy sporo błędów i nad tym pracujemy, bo z Francją, w meczu otwarcia mistrzostw świata, na pewno nie będziemy mogli sobie na to pozwolić - mówił przed tym meczem drugi trener polskiej reprezentacji Bartosz Jurecki. Mecz z Belgią zapowiadał się najtrudniej ze wszystkich tych, które Biało-Czerwoni rozegrali w tym tygodniu w Katowicach, bo Belgowie, tak jak Polacy, pokonali dwóch pozostałych rywali z Maroka i Iranu.
Zespół trenera Patryka Rombla - a zwłaszcza Szymon Sićko - kapitalnie zaczęli ten mecz, bo już po czterech minutach było 4:1, a Sićko miał na swoim koncie trzy gole. Belgowie mieli olbrzymie problemy, by przechytrzyć polską obronę. W dwudziestej minucie mieli na swoim koncie ledwie trzy bramki, a Biało-Czerwoni, świetnie kierowani na boisku przez Piotra Jędraszczyka - dziesięć.
Szkoleniowiec Belgów Yerime Sylla próbował jednak zmienić ten obraz gry, modyfikując mocno taktykę. To dało rezultaty, bo między 20., a 23. minutą rywale zdobyli trzy gole, a później kolejne trzy i do przerwy zespół Rombla wygrywał tylko 12:9. Tylko, bo przez dwie trzecie tej części gry wydawało się, iż już po pierwszej połowie losy spotkania będą rozstrzygnięte.
Trzeba jednak Polakom oddać, że choć nie prowadzili wysoko ani do przerwy, ani przez dziesięć minut drugiej połowy, to nie było nerwowo. Belgowie próbowali zmniejszać różnicę, ale ani razu nie zeszli poniżej trzech goli przewagi Polaków. Inna sprawa, że w kilku idealnych sytuacjach pudłowali, co pomagało gospodarzom. Przeszkadzała Polakom za to fatalna skuteczność z rzutów karnych, bo golkiper Belgów, zresztą najbardziej znany zawodnik tej reprezentacji, Jef Lettens zatrzymał aż cztery razy piłkę po rzutach Biało-Czerwonych z siedmiu metrów.
Im bliżej było jednak końca, tym przewaga gospodarzy mistrzostw świata rosła, dzięki czemu Biało-Czerwoni na pewno w dobrych humorach spędzą ostatnie dni przed rozpoczęciem tej najważniejszej imprezy. Z bardzo dobrej strony pokazali się zmiennicy, choćby Bartłomiej Bis, czy Maciej Pilitowski. Trener Patryk Rombel na chwilę przed ogłoszeniem decyzji o powołaniach na mistrzostwa świata mógł zatem przyjrzeć się wszystkim kandydatom. Wszystkim, oprócz Michała Olejniczaka, który w czwartkowym meczu z drużyną Maroka doznał kontuzji. Wszystko wskazuje jednak na to, że nie jest to poważny uraz.
Turniej Noworoczny był nie tylko ostatnim sprawdzianem dla polskich piłkarzy ręcznych przed mistrzostwami świata, ale także dla katowickiego Spodka, w którym odbędzie się dwadzieścia jeden meczów mundialu. Trzy z nich rozegrają w meczach grupy B rundy wstępnej Polacy - 11 stycznia z Francją, trzy dni później ze Słowenią i 16 stycznia z Arabią Saudyjską. Oprócz grupy B, w rundzie wstępnej mistrzostw świata w Spodku zagrają także zespoły z grupy E - Niemcy, Katar, Serbia i Algieria. Tu odbędą się też mecze rundy głównej, w których trzy najlepsze zespoły grupy E zagrają z trzema najlepszymi drużynami grupy F (Norwegia, Macedonia Północna, Argentyna i Holandia).
Mistrzostwa świata 2023 potrwają od 11 do 29 stycznia przyszłego roku.
Polska: Mateusz Kornecki, Jakub Skrzyniarz - Michał Daszek, Piotr Jędraszczyk 3, Szymon Sićko 6, Arkadiusz Moryto 3, Maciej Gębala 1, Przemysław Krajewski 4, Tomasz Gębala, Patryk Walczak 2, Jan Czuwara 2, Ariel Pietrasik 1, Szymon Działakiewicz 2, Maciej Pilitowski, Bartłomiej Bis 3, Piotr Chrapkowski, Damian Przytuła, Krzysztof Komarzewski 2, Dawid Dawydzik. Trener: Patryk Rombel.