Drużyna Marcina Gortata pokonała w lidze NBA Houston Rockets 99:86. To czwarte z rzędu zwycięstwo "Słońc", które wreszcie mają dodatni bilans wygranych meczów. Polski środkowy zdobył 15 punktów ale bohaterem spotkania był rezerwowy Michael Redd.
Słońca świetnie rozpoczęły to wyjazdowe spotkanie. Już po pierwszej kwarcie prowadziły 26:13. Bardzo dobrze w tej części gry spisywał się nasz środkowy, który zdobył 7 punktów. Kolejnych 6 dołożył Grant Hill. Wysokie prowadzenie już na początku spotkania ustawiło mecz. W drugiej części gry "Słońca" pozwoliły sobie co prawda na nieco luźniejszą grę w obronie, ale i tak powiększyły prowadzenie o kolejne trzy punkty. Świetną partię rozgrywał rezerwowy Redd - zdobył 14 punktów. Później do roboty zabrali się gospodarze, ale nie potrafili skutecznie gonić ekipy Gortata. Trzecia kwarta była remisowa, a w ostatniej "Rakiety" zdołały odrobić tylko niewielką część strat.
Dorobek Marcina Gortata, który na parkiecie spędził 31 minut to 15 punktów (dobra skuteczność 7/9 z gry), 10 zbiórek i 2 przechwyty. Najskuteczniejszy w drużynie z Phoenix był jednak Michael Redd, który uzyskał łącznie 25 puntków. 19 dołożył Channing Frye. Tym razem nieco skromniejszy dorobek miał Steve Nash. Rozgrywający rzucił 4 punkty, ale dołożył 11 asyst.
W ekipie z Houston wyróżnić trzeba Argentyńczyka Luisa Scolę - 18 punktów i Słoweńca Gorana Dragicia - 16 "oczek". "Rakiety" wypadły lepiej na tablicach od zespołu Gortata, ale w tym elemencie nie wyróżnił się żaden z zawodników.
Dzięki zwycięstwu Phoenix Suns mają wreszcie dodatni bilans zwycięstw w lidze: 23-22. Houston Rockets są tylko nieznacznie lepsi 24-22. Jeśli dobra forma "Słońc" się utrzyma drużyna będzie miała szanse na awans do fazy play-off. W ostatnich dniach zespół Gortata gra wspaniale - drużyna odniosła 9 zwycięstw w ostatnich 11 spotkaniach.