Godziny dzielą nas od poznania decyzji MKOl, gdzie odbędą się igrzyska olimpijskie w 2012 roku. W Faktach RMF prezentujemy miasta, ubiegające się o prawo do zorganizowania olimpiady. Kandyduje pięć światowych metropolii.
Mimo sceptycyzmu ekspertów Amerykanie wierzą w zwycięstwo Nowego Jorku. Optymiści wybór gospodarza olimpiady porównują do Kentucky Derby, gdzie do ostatniej chwili wszystko jest możliwe. Sam Nowy Jork nie żałował środków do promowania swojej kandydatury. Do walki o pozytywną decyzję MKOl włączyła się nawet amerykańska sekretarz stanu, Condoleezza Rice, która co i rusz powtarzała, że lepszego miejsca na igrzyska nie ma.
Tę samą opinię prezentowała, mimo partyjnych różnic, nowojorska senator, Hilary Clinton, a także legenda boksu, Muhammad Ali oraz rzecz jasna burmistrz miasta-kandydata, Michael Bloomberg. Co bardziej zorientowani twierdzą, że akurat w przypadku nowojorskiego włodarza, organizacja olimpiady faktycznie jest jego wielkim marzeniem.
Jak donosi nasz korespondent, są też tacy, którzy wierzą, że przyznanie Nowemu Jorkowi prawa organizacji imprezy będzie prezentem na jutrzejsze urodziny prezydenta George’a Busha. Ich zdaniem decyzja MKOl jest zatem przesądzona.
W gronie faworytów wymienia się natomiast Londyn, w którego promocję zaangażował się sam premier, Tony Blair. Ostateczna rywalizacja poprzedzona była dwoma latami przygotowań i 18-miesięczną kampanią. Brytyjczycy nie mają wątpliwości, że wygrana ich stolicy będzie korzystna choćby z punktu widzenia handlu czy turystyki. Olimpiada w Londynie byłaby jednak głównie szansą za zagospodarowanie wschodniej części miasta. Jeżeli nie powstaną tam obiekty sportowe, obszar ten prawdopodobnie zajmą kolejne parki biznesowe i blokowiska.
Wyspiarze wspominają także, że olimpijska rywalizacja mogłaby się stać wzorem do naśladowania dla brytyjskiej młodzieży. Dla wielu z nich jest to jednak element odwiecznej rywalizacji z Francją. O prawo organizacji olimpiady w 2012 roku ubiega się bowiem także Paryż. - Chciałbym zobaczyć minę francuskiego prezydenta, Jacquesa Chiraca. Z Francuzami szczególnie lubimy wygrywać - mówi jeden z Brytyjczyków w rozmowie z korespondentem RMF. Jeżeli to życzenie się ziści, Londyn będzie pierwszym w historii miastem, które gościło igrzyska olimpijskie aż trzy razy.
Królowa Zofia, hiszpański premier i jeden z najpopularniejszych sportowców w kraju, piłkarz Raul – to delegacja, która w Singapurze wspiera kandydaturę Madrytu. Zapytany o klubowego kolegę, Davida Beckhama, który głośno opowiada się za wyborem Londyny, Raul powiedział, że David od kilku lat mieszka w Madrycie, lubi to miasto i dobrze się tam czuje z rodziną.
Madryt głośno wspierają także władze Katalonii, mimo waśni między hiszpańską stolicą a Barceloną. - Kłócimy się latami i nie zgadzamy w wielu sytuacjach. Jednak w obliczu tak ważnej decyzji jesteśmy solidarni. Mamy świadomość, że wybór Madrytu wzbogaci nas wszystkich - twierdzą mieszkańcy Katalonii.
W Singapurze trwa 117. sesja Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego. To właśnie jej decyzje będą dotyczyć gospodarza olimpiady w 2012 roku. Pięć miast, ubiegających się o prawo do organizacji igrzysk, zakończyło już prezentacje swoich kandydatur. Każda z nich trwała blisko godzinę i zakończona była pytaniami członków MKOl.
Teraz przyszedł czas na ostateczne decyzje. Wybory będą trwały do czasu, gdy jeden z kandydatów otrzyma bezwzględną większość głosów, czyli połowę plus jeden. Jeżeli runda nie przyniesie rezultatu, miasto z najmniejszą ilością głosów będzie eliminowane z rywalizacji.
Zdaniem bukmacherów, największe szanse na zwycięstwo w olimpijskiej rywalizacji mają stolice Francji i Wielkiej Brytanii. Najmniejsze uznanie ma Moskwa. Decyzja MKOl ma być znana około godziny 13.30.