Od dzisiaj Maciej Maciusiak obejmuje funkcję szkoleniowca polskiej kadry skoczków narciarskich i zapewne już teraz rozpocznie przygotowania do olimpijskiego sezonu. Najważniejsze dla niego będzie zbudowanie zaufania wśród zawodników, co podkreślali oni w niedzielę podczas zawodów w Planicy.

REKLAMA

Doświadczenie i droga do kadry A

Maciej Maciusiak od wielu lat związany jest z Polskim Związkiem Narciarskim. Karierę trenerską rozpoczynał jako asystent w kadrze młodzieżowej, później był serwismenem kadry A oraz głównym trenerem juniorów. Pod jego wodzą drużyna w składzie Aleksander Zniszczoł, Jakub Wolny, Klemens Murańka i Krzysztof Biegun zdobyła w 2014 roku mistrzostwo świata juniorów.

W kolejnych latach Maciusiak pełnił różne funkcje w strukturach PZN, m.in. prowadził kadrę B, a od poprzedniego sezonu był asystentem Thomasa Thurnbichlera w reprezentacji narodowej.

Choć sam również uprawiał skoki narciarskie, nie odnosił w nich sukcesów. W Pucharze Świata występował jedynie w kwalifikacjach do konkursów w Zakopanem, a w Pucharze Kontynentalnym startował z umiarkowanymi rezultatami. Teraz, jako trener, podkreśla, że jego bogate doświadczenie w różnych rolach będzie kluczowe.

Każda rola czegoś uczy. Jestem w skokach od 2007 roku, pracowałem z różnymi grupami i w różnych funkcjach. Rok temu zrobiłem sobie przerwę, która pozwoliła mi spojrzeć na skoki z innej perspektywy i odpocząć od ciągłych wyjazdów. Czuję się gotowy na nowe wyzwanie. Szczególnie cieszę się, że to zawodnicy mieli wpływ na tę decyzję. Gdy otrzymałem propozycję, najważniejsze było dla mnie porozmawiać z nimi, bo to oni są najważniejsi. Maszyna musi działać w jednym kierunku - zaznacza Maciusiak.

Nowy rozdział w reprezentacji

Po zakończeniu Pucharu Świata w Planicy nasi skoczkowie wyrażali się o nowym trenerze w samych superlatywach. Aleksander Zniszczoł podkreślał, że taki impuls był drużynie potrzebny.

Jestem pewny, że wrócimy na nasze miejsce w Pucharze Świata. Moim zdaniem Maciek już dawno powinien objąć to stanowisko. Bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać współpracy - powiedział Zniszczoł.

Paweł Wąsek, choć docenia pracę Thomasa Thurnbichlera, także jest otwarty na nowy etap w kadrze.

Mamy z Maciusiakiem dobry kontakt. Wie, co mi odpowiadało, a co nie. Nie boję się tej zmiany, bo nie przychodzi ktoś z zewnątrz i nie będzie rewolucji. Zakładam, że będziemy kontynuować naszą pracę - zaznaczył lider polskiej reprezentacji.

Pozytywne komentarze od zawodników miały kluczowe znaczenie dla samego Maciusiaka przy podejmowaniu decyzji o objęciu stanowiska.

Miło słyszeć takie słowa. Znam wszystkich skoczków bardzo dobrze. Kamila czy Piotrka znam od dziecka - wcześniej razem skakaliśmy. Bywały między nami różne spięcia, ale w tym roku to szybko minęło. Jestem otwarty i zawsze czuję się potrzebny. Skoki to moje życie. Takie wsparcie ze strony zawodników przechyliło szalę na korzyść tej decyzji. Nie mówię jeszcze o spełnieniu marzeń. Tym będzie dopiero zdobycie medalu - podsumował nowy trener.

Współpraca z Kamilem Stochem

Na zmiany w kadrze liczy również Kamil Stoch, który obecnie trenuje indywidualnie pod okiem Michała Doležala. Maciusiak zapewnia, że współpraca między jego sztabem a zespołem Stocha będzie ścisła.

To już mamy ustalone. Będziemy w stu procentach współpracować. Michał będzie zajmował się także naszym sprzętem. Będziemy działać razem, bez tajemnic, i postaramy się organizować wspólne zgrupowania. Jeśli Kamil będzie potrzebował odpoczynku, wszystko odpowiednio dostosujemy. Współpraca między nami będzie pełna - podkreśla Maciusiak.

Nowy trener stoi przed wielkim wyzwaniem, ale wsparcie zawodników i wieloletnie doświadczenie mogą okazać się kluczowe w odbudowie siły polskiej reprezentacji w skokach narciarskich.