"Pomimo, że Bjoergen wygrała, to przewaga Kowalczyk w klasyfikacji Tour de Ski niestety zwiększyła się dzięki premiom uzyskanym na trasie biegu" - tak norweskie media podsumowały rywalizację na 10 km w niemieckim Oberstdorfie. W poniedziałek zawodniczki mają dzień przerwy. We wtorek rywalizacja przeniesie się do Włoch. Kowalczyk zwyciężczyni dwóch poprzednich edycji Tour de Ski.
Norwescy dziennikarze, że wygrana Bjoergen w biegu łączonym na 10 km może okazać się przełomowe. Po trzech polskich zwycięstwach z rzędu, na czwartym etapie Bjoergen przełamała się i zrewanżowała Kowalczyk. Triumf można nazwać przełomem psychicznym, który oznacza, że nasza biegaczka liczy się dalej w grze o zwycięstwo w Tour de Ski - skomentowała telewizja NRK.
Bjoergen podkreśliła w wywiadzie dla NRK, że pierwsze miejsce może zawdzięczać tylko świetnie przygotowanym nartom. Po kilku dniach rywalizacji czułam się zmęczona i dzisiaj to narty mnie uratowały. W odróżnieniu od poprzednich dni, w niedzielę były fantastycznie przygotowane
- przyznała.
To zwycięstwo jest dla mnie szczególnie ważne psychicznie, ponieważ udowodniłam samej sobie, że jednak jestem w stanie pokonać Kowalczyk. W tym biegu było dla mnie i Therese Johaug szczególnie ważnym pokazać Kowlaczyk, że jeszcze liczymy się w grze i trochę ją postraszyć. Myśle, że to się udało i razem z Therese mamy nową chęć do walki i wiarę siebie. Dzień przerwy będzie okresem pełnej mobilizacji przed dalszą walką - dodała Bjoergen.
Od wtorku rywalizacja w TdS przeniesie się do Włoch. W Dobbiaco panie wystartują w biegu na 3 km techniką klasyczną.