Phoenix Suns wygrali z Milwaukee Bucks 107:105. Kolejny dobry mecz zanotował Marcin Gortat, choć tym razem nie udało mu się osiągnąć double-double.
Polski środkowy w ciągu blisko 37 minut zdobył 21 punktów (najwięcej w zespole), ale zebrał tylko 9 piłek. Gortat miał także 2 asysty, i przechwyt. Trafił 8 z 12 rzutów z gry i był bezbłędny z linii rzutów wolnych - zdobył w ten sposób 5 punktów.
Pierwsza połowa meczu nie zwiastowała emocji w końcówce. "Słońca" wygrały pierwszą kwartę 4 punktami, a do przerwy prowadziły już 67:50. Gracze z Milwaukee jednak nie zrezygnowali i doprowadzili do nerwowej końcówki. W ostatniej kwarcie na tablicy wyników kilka razy pojawiał się remis, ale ostatecznie więcej zimnej krwi zachowali goście. Ostatnie punkty zdobył 5 sekund przed końcem Steve Nash. Doświadczony rozgrywający zakończył spotkanie z 18 punktami i 11 asystami, a wszyscy gracze z wyjściowej piątki "Słońc" zdobyli przynajmniej 13 punktów.
W ekipie gospodarzy 25 punktów zdobył Drew Gooden, a wspierali go rezerwowi - Ersan Ilyasova i Mike Dunleavy - obaj uzyskali po 17 punktów. Słabo spisali się gracze wyjściowego składu, którzy, nie licząc Goodena, zdobyli tylko 28 punktów. Dla Phoenix Suns było to 11 zwycięstwo w sezonie. Drużyna ma jednak nadal niekorzystny bilans, bo przegrała dotychczas 14 razy. Tyle samo porażek mają Miwaukee Bucks, którzy jednak wygrali dotychczas 10 spotkań.