Nie było niespodzianki w meczu najlepszej z najsłabszą drużyną ligi NBA, faworyzowani Milwaukee Bucks na wyjeździe pokonali Atlanta Hawks 112:86. Do przerwy "Kozły" prowadziły 63:40, a "Jastrzębie" były lepsze jedynie w trzeciej kwarcie.
Zespoły rywalizujące w Konferencji Wschodniej cele mają zgoła odmienne - Bucks odnieśli 28 zwycięstw, zanotowali tylko pięć porażek i będą liczyć się w walce o mistrzostwo. Z kolei gospodarze triumfowali dotychczas zaledwie w sześciu z 32 spotkań. Drugą najgorszą ekipa w rozgrywkach jest New York Knicks 8-24.
Wśród triumfatorów wyróżnili się Khris Middleton - 23 punkty, Brook Lopez - 19 oraz Ersan Ilyasova - 18 pkt i 17 zbiórek. Z powodu kontuzji zabrakło Giannisa Antetokunmpo, najlepszego zawodnika (MVP) poprzedniego sezonu.
Dla Hawks 20 punktów zdobył rezerwowy Allen Crabbe. Bardzo złą wiadomością dla tego klubu jest kontuzja prawej kostki Trae Younga, zajmującego czwarte miejsce w klasyfikacji strzelców ligi NBA. W obecnym sezonie przed nim są tylko James Harden z Houston Rockets, Antetokunmpo i Luka Doncic z Dallas Mavericks.
W piątkowym spotkaniu Young uzyskał 12 pkt w kwadrans, ale z powodu urazu już w drugiej kwarcie musiał opuścić boisko.
W innym pojedynku na Wschodzie, tym razem z udziałem ekip z czołówki Miami Heat (23-8) wygrali 113:112 z Indiana Pacers (21-11). Drużyna z Florydy odniosła 14. zwycięstwo we własnej hali (uległa tylko Los Angeles Lakers), mimo że przegrała trzy kwarty.
O sukcesie Heat przesądził Goran Dragic, który trafił na niespełna siedem sekund przed końcową syreną. W liczbie punktów najlepsi byli Jimmy Butler 20, Endrice Adebayo 18 (plus 16 zb.), Duncan Robinson 18, Kendrick Nunn 17. W zespole Pacers wyróżnili się Aaron Holiday 17, Jeremy Lamb 16, T.J. Warren 16. Goście zanotowali zaledwie cztery straty.
Po fatalnym początku, coraz lepiej wiedzie się koszykarzom Golden State Warriors. Tym razem pokonali Phoenix Suns 105:96 i to już czwarta wygrana z rzędu. "Wojownicy" po letnich zmianach personalnych (i kontuzjach) nie są tym zespołem, który w ostatnich latach regularnie grał w finałach NBA, a tytuł zdobył w 2015, 2017 i 2018 roku. Ale ostatnie sukcesy sprawiają, że pojawiła się mała iskra nadziei.
Z Suns przegrali pierwszą, drugą i trzecią odsłonę, z kolei w ostatniej zaprezentowali się koncertowo - 39:18. W całym meczu brylowali: D'Angelo Russell (Warriors) 31 pkt i Devin Booker (Suns) 34.
"Słońca" mają serię ośmiu porażek i z bilansem 11-20 zajmują czwarte miejsce w Pacific Division. Za nimi są Warriors 9-24. "Wojownicy" są wciąż najgorsi na Zachodzie.